Dzisiejszy dzień, czyli wielka manifestacja radości milionów Polaków na ulicach ponad 800 miejsc w Polsce i za granicą, sprowokowała mnie do cofnięcia się do ostatnich podrygów kastowości, czyli nielicznych protestów KOD-u, obrońców prawdziwej demokracji, celebrytów, hołowników, śmiszkowatości itp. Okazało się, że ponad milion Polaków utożsamia się z tak pogardzaną przez tych wyznawców 6 króli, tradycją polskiej religijności.
Jak mawiał klasyk, większa większość Polaków chce norlaności w Polsce. Nie chce „pierwszego dama”, nie chce LGBTowskich ideologii, nie chce aborcji, nie chce donoszenia, gardzi kopertówkami, nie tęskni za Jandą, Pieczyńskim i Szczuką, nie ma ochoty na eksperymenty, woli wyjść na ulice 6 stycznia, by pokazać radość z faktu, że żyje w kraju gdzie można oddać pokłon małemu Jezusowi publicznie, że można publicznie śpiewać kolędy, robić znak krzyża, uczestniczyć w tzw. małym niebie na ziemi. A wszystko w otoczeniu chwały niebieskiej i Boga Jedynego. To fenomen na skalę światową. Nie ma policji, która musi być w gotowości bojowej ustawionej naprzeciwko demonstrantów, brak agresji wśród cieszących się chrześcijan, brak obrazoburczych i wulgarnych transparentów. Taką Polskę kocham i rozumiem.
I jeszcze jeden fakt: Premier Polski wśród maszerujących w Orszaku Trzech Króli. Wraz z tłumem mieszkańców Warszawy. Normalność i szacunek do kraju w którym się mieszka i żyje. To naprawdę buduje ład społeczny!