- Nie mamy nic przeciw temu, by kapitał zagraniczny wchodził do Polski, także w obszarach medialnych, ale musimy sobie zadać pytanie, czy realizuje on polską rację stanu - powiedział w przewodniczący Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański.
Czabański pytany w Polskim Radiu 24 o wypowiedź ze spotkania z mieszkańcami Izbicy Kujawskiej, że nie widział "tak propagandowych i trzymanych na krótkim pasku mediów, jak media obecnie komercyjne", powiedział: „|bardzo wyraźnie widać, że część mediów jest stronnicza i zaangażowana politycznie" oraz, że są one "wojującą stroną, zbrojnym ramieniem partii opozycyjnych".
Dodał, że odrzucają one "racje rządu z góry", podczas gdy "media publiczne są zobowiązane do tego, by przedstawiać racje rządu czy obozu władzy - nie po to, by się tej władzy podlizywać, tylko dlatego, że obóz władzy realizuje program obywateli, którzy wybrali ją w demokratycznych wyborach".
"Mamy do czynienia obecnie na rynku medialnym, z tym, że zdecydowana większość mediów komercyjnych nie przedstawia tego, co robi rząd w sposób obiektywny, tylko propagandowo go atakuje" - przekonywał Czabański. „Powstaje pytanie, czy kapitał ma narodowość, bo oczywiście nie mamy nic przeciwko temu, by kapitał zagraniczny wchodził do Polski i był jej elementem rozwoju gospodarczego w różnych dziedzinach, również w obszarach medialnych" - zaznaczył, dodając, że "nikt nie ma zamiaru temu przeszkadzać", bo byłoby to niedopuszczalne z punktu widzenia prawnego.
Pytany, czy w tej sytuacji dojdzie do "repolonizacji mediów", Czabański odparł, że "rzecz nie w zakazach, ale w tym, by wzmacniać polskie inicjatywy wydawnicze". Dodał, że nie ma na myśli rządowych inicjatyw, bo - jak zaznaczył - rząd nie powinien posiadać mediów, tylko mówi "o prywatnych inicjatywach wydawniczych, niezależnie od poglądów politycznych ich właścicieli". "Niech ten kapitał będzie nasz i zainteresowany tym, by nasz kraj rozwijał się i wzmacniał" - dodał.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Kurski: jednego dnia Sutryk popiera Trzaskowskiego, drugiego przychodzi po niego CBA. To sprawka Tuska.