Facebook zablokował konto Miriam Shaded po opublikowaniu przez prezes Fundacji Estera wpisu na temat gróźb pod jej adresem ze strony muzułmanina. W komunikacie Facebooka napisano, że "post ten nie spełniał standardów społeczności". Jakie zatem standardy promuje amerykański portal społecznościowy? Czy Facebook wprowadza cenzurę prewencyjną, która w Polsce jest zakazana? O tym z portalem telewizjarepublika.pl rozmawiała Miriam Shaded.
TelewizjaRepublika.pl: Facebook, blokując Pani konto wydał komunikat, który mówi, że "post ten nie spełniał standardów społeczności". Mowa tu o upublicznieniu seksualnych gróźb pod Pani adresem ze strony muzułmanina. O czym świadczą te absurdalne działania amerykańskiego portalu?
Miriam Shaded: Kiedy zakładałam Facebooka, nie było tego typu polityki społeczności. Poświęciłam mnóstwo czasu na budowanie sieci znajomości, zakładanie fanpage'y. To są zasoby czasowe i kapitał ludzki, który został zebrany i przypisany do mojej osoby. To są ludzie, którzy chcą mnie słuchać, być w moich znajomych i mnie obserwować. Facebook w momencie, kiedy opublikowałam post dotyczący gróźb skierowanych pod moim adresem, zablokował mi konto na 30 dni. To nie pierwszy raz, kiedy taka sytuacja ma miejsce. Stało się to także wtedy, kiedy cytowałam we wpisach fragmenty Koranu.
TelewizjaRepublika.pl: Czy można zatem uznać, że Facebook nakłada cenzurę na treści dla niego niewygodne?
Miriam Shaded: Facebook narusza prawa konstytucyjne, które mamy w Polsce, w sprawach wolności słowa i wypowiadania się. To jest cenzura ściśle poglądowa. Z tego co wiem od innych ludzi, te same treści, jeśli są rozpowszechniane przez muzułmanów, nie są blokowane. Wszystko, co jest upubliczniane przez chrześcijan i jest prochrześcijańskie, zostaje zablokowane.
TelewizjaRepublika.pl: Czy zamierza Pani podjąć kroki prawne w tej sprawie?
Miriam Shaded: Przede wszystkim trzeba nagłośnić tę sprawę. Zastanawiam się, jakie kroki prawne można podjąć w tym przypadku. Zastanawiam się nad pozwem w Stanach, ale ja jestem jedna i mam na głowie dużo ważniejsze sprawy niż walka z Facebookiem. Sprawą tą musiałby się zająć prawnik, który wziąłby tę sprawę i przeprowadził ją od A do Z, mając wszystkie dowody. Ja niestety nie mam już czasu poświęcać się na walkę z Facebookiem, bo mam swoją ideologiczną walkę z ideologią totalitarną, która niezwykle zagraża Europie w tym momencie.
TelewizjaRepublika.pl: Czy Pani jako kobieta się boi? Najpierw groźby, teraz blokowanie konta na Facebooku. Głosi pani dość radykalne poglądy na temat islamu, co wielu może się nie podobać.
Miriam Shaded: Oczywiście, że się boję. Tym bardziej, że osoba, która napisała do mnie tę wiadomość, wysyłała tego typu wiadomości już od dłuższego czasu. Ja nie odpowiadałam w ogóle na te teksty. Ta ostatnia wiadomość wskazywała jednak na to, że ten mężczyzna już uprowadzał wcześniej kobiety i oddaje je innym. Tylko mnie chciał oddać za darmo. Domniemuję, że może on być członkiem zorganizowanej grupy przestępczej. Ponadto pojawiają się fakty, że jest on powiązany z ISIS i był zainteresowany budową bomby.
TelewizjaRepublika.pl: Na czym polega w takim razie polityka Facebooka? Wcześniej blokował on treści narodowców, teraz blokuje Pani konto za wpisy piętnujące agresywne zachowania muzułmanina.
Miriam Shaded: Facebook ewidentnie narzuca swoje poglądy innym. Są one lewicowe. Facebook promuje multikulturalizm, islam. Wszystko co jest islamskie jest w porządku, a wszystko co promuje wartości chrześcijańskie, europejskie, budowane przez nas od wieków, niestety jest to piętnowane.
Rozmawiała Emilia Pobłocka.