Mateusz Morawiecki dla Republiki: walka będzie bardzo trudna
W trakcie imprezy Festa Atreju, gdzie premier Włoch udzieliła poparcia Mateuszowi Morawieckiemu na stanowisko szefa Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, były premier miał okazję do jeszcze jednego spotkania. W Rzymie rozmawiał też z Michałem Rachoniem, dyrektorem programowym Republiki.
W trakcie rozmowy Michał Rachoń poruszył temat coraz bardziej agresywnego postępowanie rządu 13 grudnia wobec opozycji.
- Dziś odwaga w polskiej polityce oznacza coś więcej, niż oznaczała przez ostatnie 35 lat. Od roku są więźniowie polityczni, od roku w Polsce funkcjonuje pełnoprawna, polityczna łapanka zorganizowana przez premiera Donalda Tuska, ministra sprawiedliwości, nielegalnego prokuratora krajowego. I dziś politycy i ludzie publicznie aktywni, przyznający się do swoich konserwatywnych poglądów muszą sobie odpowiedzieć na pytanie - w jaki sposób będą reagować, kiedy o godzinie 6 rano zastukają do nich do drzwi ludzie nielegalnego reżimu. Jak pan odpowiada na to pytanie?
Coraz bardziej ten reżim przypomina nie tylko reżim autorytarny, ale to co pamiętam z lat osiemdziesiątych. Tego stukania do drzwi doświadczyłem akurat jako młody chłopak w nocy z 12 na 13 grudnia. Przypomniałem sobie to w rocznicę stanu wojennego. Ale rzeczywiście ta presja jest ze wszystkich stron. Myślę, że metoda, którą obecna koalicja w szczególności obecny premier realizuje, polega na tym żeby nie realizując programów rozwojowych, nie zajmując się gospodarką, nie zajmując się ludźmi, bo oni nie dbają o ludzi, tworząc sobie pewną wizję głównej partii opozycyjnej - czyli Prawa i Sprawiedliwości, tworzyć pewnego demona i walczyć potem z tym demonem. To, że nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością jest przykrywane ogromną przewagą medialną - powiedział Morawiecki.
"Przy tej okazji bardzo dziękuję Republice i za obecność tutaj w Rzymie i za wszystko co robicie. To przebijanie tych baniek medialnych, docieranie do młodych, tak jak starałem się to zrobić w Rzeszowie razem z posłami do europarlamentu, moim zdaniem jest fundamentalnie ważne, bo on (Tusk - przyp. pix) chce nas wcisnąć w kąt. Chce stworzyć nieprawdziwy obraz i potem walczyć z tym obrazem. Jak Don Kichot walczy ze swoimi wyobrażeniami wirtualnego świata. I to nie jest metoda, którą można obśmiać, niestety. W tym akurat obecny premier jest akurat skuteczny. W wywoływaniu emocji, negatywnych emocji. W walce z Prawem i Sprawiedliwością" - dodał.
Walka na wszystkich polach
Dlatego potrzebna jest odwaga, żeby się temu przeciwstawiać, żeby mówić prawdę na wszystkich możliwych polach. Trzeba odważnie mówić jaka jest rzeczywistość. Trzeba spotykać się z ludźmi i przebijać te bańki. Dochodzić do różnych elektoratów. I to staramy się robić. Trzeba się uzbroić w cierpliwość, trzeba wiedzieć, że ta walka będzie bardzo trudna. Pierwszy wielki mur, bo nie płotek tylko mur do przeskoczenia, to majowe wybory prezydenckie. To podczas tych wyborów możemy uciąć kilka głów tej hydrze - bolszewickiej, lewicowej, lewackiej, z którą tutaj we Włoszech też walczą - stwierdził Morawiecki.
Trzeba się bronić!
Panie premierze, jeszcze jedna kwestia. Konsekwentne wypowiedzi marszałka Hołowni, Ryszarda Kalisza, kwestie płynące z ust polityków, że w Polsce wynik wyborów nie będzie miał znaczenia, bo jeśli wynik wyborów pójdzie nie po myśli tych, którzy trzymają rząd, może nie dusz, tylko tego kartelu polityczno-medialnego, to wynik wyborów nie zostanie uznany. Bo jak mówi Ryszard Kalisz, jego zdaniem izba Sądu Najwyższego nie jest sądem, a więc nie będzie miał kto uznać ważności wyborów, a więc prezydentem zostanie marszałek Hołownia albo ktokolwiek inny, kto będzie marszałkiem Sejmu - zapytał Michał Rachoń.
Można powiedzieć, że te szlaki zostały w Europie środkowej przetarte, ponieważ rumuński main stream poprzez działanie sądu nie uznał pierwszej tury wyborów prezydenckich, gdyż one poszły nie po ich myśli. Miałem okazję porozmawiać z przedstawicielami rumuńskiej klasy politycznej - jest tam oburzenie ale niestety, przez kilka następnych miesięcy będą dopiero kolejny raz te wybory przygotowywane - mówił wiceprezes PiS.
Trzeba się zatem liczyć, że to przerażenie, ten strach który widać po drugiej stronie będzie narastał. I jeśli zobaczą, a teraz już widzą coraz bardziej, że Rafał Trzaskowski wcale nie jest już wybrany na prezydenta, i że wita się z gąską, ale ta gąska może gdzieś odfrunąć w innym kierunku, to będą się starali zrobić wszystko co możliwe, żeby utrzymać władzę. W myśl zasady, którą dobrze znamy z wypowiedzi komunistycznych kacyków, Władysława Gomułki w szczególności. I dlatego przed tym trzeba się bronić!
Meloni dla Republiki: potrzebujemy dziś odważnych ludzi
Źródło: Republika