Mec. Harasiuk: Nasze procedury cywilne są procedurami sowieckimi
– Demokratyczne państwo prawa, to państwo zrobione przez prawników dla prawników. Nasze procedury cywilne są procedurami sowieckimi, trzeba wrócić do amerykańskich. Jeśli do sądów wpływa 10 milionów spraw, to nikt sobie nie poradzi. Gardłową sprawą są zwrotki i system doręczeń. Wokanda jest tak zapchana, że sędzia przegląda tylko swój notes – powiedział mecenas Marek Harasiuk.
Gośćmi Antoniego Trzmiela byli mecenas Marek Harasiuk oraz Zofia Romaszewska, którzy opowiadali o Biurze Interwencyjnej Pomocy Prawnej, powszechnie znanym, jako "Duda Pomoc".
"Idea jest jak najbardziej słuszna"
Mecenas Harasiuk podkreślił, że "Duda Pomoc", to przede wszystkim olbrzymia ilość wniosków, zaś na każdą osobę przypadało około godziny czasu. Jak dodał, podczas rozpoznania sprawy wielokrotnie się potwierdzało, że organy państwa wyrządziły komuś krzywdę – Sprawy były przedawnione, albo prezydent nie mógł już nic zrobić. Idea jest jak najbardziej słuszna, ale w tym wykonaniu niewiele może zrobić – ocenił.
Z taką opinią zgodziła się Zofia Romaszewska, która powiedziała, że obecna forma jest wysoce niewystarczająca, zaś samo biuro powinno mieć możliwość pracy wyjazdowej. – Bardzo ważne jest oglądanie tych ludzi tam, gdzie się to wydarzyło, oglądanie tego środowiska, gdzie się znajduje, różne organizacje powinno się przepytać. Tak wyglądają interwencje, a to co uprawiamy, to szybka porada prawna. Myślę, że interwencje, to jest coś innego, niż proste porady – stwierdziła.
"Zrobiono ludziom fałszywą nadzieję"
Co ciekawe, mec. Harasiuk zwrócił uwagę na fakt, że gdyby wczytać się w odpowiednie przepisy, to biuro działa nielegalnie. Jak zaznaczył, w całym biurze, tylko on był adwokatem z 20-letnim stażem, a większość osób była po studiach i nie miała żadnego doświadczenia. Ponadto mec. Harasiuk powiedział, że prezydent nie ma zbyt szerokich kompetencji, aby rozwiązywać tego typu problemy. – Biuro zostało powołane po to, aby zajmować się takimi sprawami, w których nic się nie da już zrobić (…) zrobiono ludziom fałszywą nadzieję, która nie może zostać spełniona (…) rozbija się o niemożność prawną, ponieważ pan prezydent nawet, gdyby chciał pomóc, to nie ma jak, bo jego kompetencje są ograniczone. Tutaj niezbędna jest zmiana prawa i przejście na system prezydencki – ocenił.
"Im więcej osób będzie współpracować, tym większe będziemy mieli sukcesy."
Podobnego zdania była Zofia Romaszewska, która zaznaczyła, że bardzo wiele wyroków, było ewidentnie niesprawiedliwych i należałoby je ruszyć. Jak dodała, wszyscy muszą ze sobą współpracować w tym zakresie. – Im więcej osób będzie współpracować, tym większe będziemy mieli sukcesy. Mówiło się o drużynie Beaty Szydło. Moim zdaniem, to jest wykonalne, ale to ciężka praca. Tak jak to jest ustalone, to nie spełnia tej roli – powiedziała.