- Mówimy o tym z perspektywy 70 lat, bo każde ludobójstwo wymaga od nas pamięci, a od spadkobierców tych, którzy tego dokonali, zadośćuczynienia przez przyznanie prawdy, przez wspólną pokutę za to, co się zdarzyło. Dzisiaj stoimy tutaj po to, by powiedzieć, ze Polacy nigdy tego czasu nie zapomną, że ludobójstwo to miało swój pierwowzór i to było ludobójstwo niemieckie, hitlerowskie i miało swoje następstwo i było to ludobójstwo sowieckie, rosyjskie, którego doświadczyła Polska - powiedział podczas uroczystości obchodów Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa na Wołyniu.
- Ludobójstwo, które wówczas się dokonało, miało swój straszliwy kształt, którego nie do końca wciąż jesteśmy świadomi, którego potworność i okrucieństwo sprawia, że wciąż cofamy się przed tym, by dzisiaj, po tylu latach zobaczyć, co oni w tych straszliwych chwilach przeżywali. Ale to ludobójstwo miało też swój plan, miało swój cel, miało swój zbrodniczy kształt. Bo nie było odruchem zemsty, było długofalowym planem, którego celem z jednej strony było wytrzebienie ludności polskiej żyjącej tam od setek lat, ale z drugiej strony celem było podzielenie narodów, odseparowanie i rzucenie nieprzebytej - wydawałoby się - smugi nienawiści i cierpienia między pobratymczymi narodami - powiedział Antoni Macierewicz.
- Długo wydawało się, że te cele zostały osiągnięte, ale najważniejsze jest to, że pamięć o zbrodni nie przekreśliła, nie przemieniła, nie wytrzebiła z Polaków dążenia do tego, by swoją odpowiedzialnością objąć tych, którzy wówczas zostali pomordowani, objąć pamięcią tych, którzy tworzyli Kresy i wielkość Rzeczpospolitej, a zostali wyniszczeni w tak straszliwy sposób - dodał minister.
- Dziś, przywołując tamten czas i stając naprzeciw krzyża, na którym wisi zmasakrowany Chrystus, tak jak oni zmasakrowani, bez rąk, z twarzą zmasakrowaną, skłutą i kolbami, pałkami, rozbitą. Mówimy o tym z perspektywy 70 lat, bo każde ludobójstwo wymaga od nas pamięci, a od spadkobierców tych, którzy tego dokonali, zadośćuczynienia przez przyznanie prawdy, przez wspólną pokutę za to, co się zdarzyło. Dzisiaj stoimy tutaj po to, by powiedzieć, ze Polacy nigdy tego czasu nie zapomną, że ludobójstwo to miało swój pierwowzór i to było ludobójstwo niemieckie, hitlerowskie i miało swoje następstwo i było to ludobójstwo sowieckie, rosyjskie, którego doświadczyła Polska. Świadomość tego strasznego czasu i doświadczenia, jakiemu uległ naród polski sprawia, że dziś jesteśmy nieporównywalnie silniejsi i zdolni do działania na rzecz współpracy narodów - stwierdził szef MON.
- Trzeba pamiętać, że już w tamtym czasie byli ludzie zdolni przekroczyć krwawą rzekę nienawiści - było kilkuset Ukraińców, którzy ratowali Polaków. Byli żołnierze AK, którzy w 1945 i 1946 r. podejmowali wspólne działania bojowe z ukraińskimi żołnierzami przeciw bolszewikom. Konieczne jest spełnienie warunku pamięci, zrozumienia, uzyskania przebaczenia, byśmy mogli powiedzieć – przebaczamy, razem będziemy działali na rzecz przyszłości, pokoju ,wspólnego działania przeciw wspólnym wrogom. Dziś mówimy o krwi męczenników, która woła o naszą pamięć - przypomniał Antoni Macierewicz.