Wczoraj nowy minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak powołał dwóch nowych wiceministrów, co wiązało się ze zdymisjonowaniem ich poprzedników. – Nie chciałbym się odnosić to decyzji pana ministra Błaszczaka. Każdy ma prawo do własnego zespołu w ramach polityki rządu. Trzeba powiedzieć, że byli to dobrzy wiceministrowie. Prowadzili bardzo ważne sprawy, począwszy od wymiaru zagranicznego polityki, po rozmowy związane z rozszerzeniem wojsk amerykańskich w Polsce i to w wymiarze stałym – w rozmowie z Ryszardem Gromadzkim ocenił tę decyzję Antoni Macierewicz.
– To kwestie fundamentalne dla naszego społeczeństwa, pracował nad tym zespół pana Smyrgały. Przygotował te kwestie w sposób praktyczny, oczywiście Sztab Generalny odebrał tu wielką rolę, za co bardzo serdecznie dziękuję. Widać, że pan minister ocenił, że te przygotowania są tak rozwinięte, że może je przekazać osobom, z którymi współpracuje od dawna. Dziękuję ministrom za pracę, bo poza całokształtem modernizacji armii, trzeba zdać sobie sprawę, że zostały wydane wszystkie pieniądze przeznaczone na modernizację – dodał Antoni Macierewicz.
– Żeby było jasne, często ze środowisk postkomunistycznych, czy postliberalnych, które forsowały antywojskową praktyk, że wydaliśmy pieniądze, bo je rozrzucaliśmy. To dowcipne. Wydatki są częścią długoletniego planu, muszą mieć zakorzenienie w pewnych decyzjach. Minister Kownacki ciężko nad tym pracował. One przyczyniły się do wzmocnienia polskiej armii. To również doprowadzenie do stanu realizacyjnego programu Wisła, czyli systemu Patriot, w lepszym wariancie niż zakładaliśmy. To gigantyczne osiągnięcie, którego nie mógłby i nie próbowała osiągnąć poprzednia ekipa – stwierdza polityk PiS.
"Jesteśmy traktowani jako fundament"
Czy można spodziewać się, że zakup rakiet Patriot będzie poruszany w trakcie wizyty Rexa Tillersona, sekretarza stanu USA w Polsce? – Sprawa rakiet Patriot ma już wymiar techniczny i jest zakończona. Prowadzi to specjalny pełnomocnik ministra, którego mianowałem ponad pół roku temu, on pracował pod nadzorem ministra Kownackiego. Włożono tu olbrzymią pracę w ukończenie tych rozmów, nie sądzę żeby one potrzebowały komentarza. To politycznie zostało uzgodnione. Podobnie to dotyczy całego stosunku bezpieczeństwa Polski. Z tych wszystkich informacji, decyzji, wypowiedzi, wynika, że strona amerykańska jest bardzo zaangażowana. To jest jednoznacznie postawione, ze jest zainteresowanie bezpieczeństwem Polski, jesteśmy traktowani jako fundament – odpowiada rozmówca Ryszarda Gromadzkiego.
– W optyce amerykańskiej, w ogóle układu struktury geopolitycznego bezpieczeństwa, Polska pełni centralną funkcję w Europie. Zwłaszcza, że pojawiło się w wypowiedzi amerykańskiej sformułowanie Trójmorze. To znaczy, że ta konstrukcja stała się punktem odniesienia także w polityce amerykańskiej. To olbrzymia zasługa pana prof. Chodakiewicza. To te środowisko, które przygotowało elity amerykańskie do zapoznania się z tą formułą. To nie do przecenienia. Praca prof. Chodakiewicza odegrała znaczącą rolę, to praca od lat, długofalowa. Myślę tez o ludziach jak pani Lucja Śliwa z Chicago, najlepsza polska dziennikarka radiowa, która ma olbrzymie zasługi. Praca Polonii jest wielka. Przyjazd sekretarza stanu pana Tillersona jest potwierdzeniem tego kierunku działania administracji USA. Tak należy na to patrzeć – dodaje Antoni Macierewicz.
Czy to, że Tillerson uda się do Paryża, Londynu i Warszawy, a pomija Berlin może coś oznaczać? – Ciągle jest niejasność co do kształtu niemieckiego rządu. Myślę, że ważniejsze od tego jest przeniesienie ciężaru wagi militarnej aktywności na Polskę, na Europę Środkową, na Trójmorze. Pan Tillerson jest w Polsce bo tutaj jest centrum zaangażowania USA w Europie – zakończył były minister obrony narodowej.