Barbara Nowacka, Janusz Piechociński i Paweł Kukiz wystąpili na wspólnej konferencji prasowej, podczas której apelowali o odwołanie debaty pomiędzy premier Ewą Kopacz a kandydatką PiS na premiera Beatą Szydło.
Liderki dwóch głównych partii spotkają się w najbliższy poniedziałek 19 października o godz. 20. Spotkanie jest organizowane przez trzy telewizje TVN24, TVP1, Polsat. Przeciwko organizowaniu takiej debaty odpowiedzieli się liderzy Zjednoczonej Lewicy, Polskiego Stronnictwa Ludowego i Ruchu Kukiz'15.
– W Polsce nigdy nie istniał system dwupartyjny i żaden z obywateli nigdy nie chciał, by istniał system dwupartyjny. Są dwie partie, które o tym duopolu marzą. Po raz kolejny próbują one zawłaszczyć demokrację na rzecz swojego interesu. Tłumaczą się sondażokracją i tym, że łatwiej im się ze sobą dogadać – mówiła kandydatka Zjednoczonej Lewicy na premiera. – Domagamy się odwołania poniedziałkowej debaty oraz by liderze wszystkich partii przyszli na debatę zapowiedzianą na wtorek – apelowała Nowacka.
Z kolei szef Ludowców podkreślił, że jego obecność na tej konferencji jest wyrazem sprzeciwu wobec zamachu na demokrację. W jego ocenie organizacja debaty Szydło-Kopacz to odrzucenie wyborców innych niż PO i PiS. – Oczekujemy, że debata w tym kształcie zostanie odwołana. Mówimy "tak" dla demokracji, "nie" dla manipulacji – zakończył Piechociński.
Zdecydowanie ostrzejszy w swojej wypowiedzi był Paweł Kukiz. – Jak wy macie czelność nazywać się publiczną? – pytał zarządu TVP. Były kandydat na prezydenta stwierdził, że tego rodzaju działania są dowodem na to, że w Polsce istnieje PO-PiS, a TVP dba tylko o interesy tych dwóch partii. – Zrobiliście z państwa farsę – mówił oburzony polityk.
Kukiz zwrócił się także do prezesa PiS, – Gdzie pan jest, panie Kaczyński, który mówi o upodmiotowieniu obywatela. Czy ja jestem gorszy od pana kandydatki na premiera? – pytał.
Na koniec polityk zaapelował do obywateli o głosowaniu przeciwko dwóm głównym partiom.