Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz zawiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia błędu medycznego w przypadku pacjentki ze szczecińskiego szpitala, która urodziła nie swoje dziecko w wyniku zapłodnienia in vitro.
Minister poinformował o tym we wtorek na specjalnej konferencji prasowej. Dodał, że dziecko jest objęte opieką medyczną.
Po badaniach genetycznych dziecka, które urodziło się chore, miało okazać się, że kobieta, która je urodziła, nie jest jego biologiczną matką – podał "Głos Szczeciński", który jako pierwszy napisał o sprawie. CZYTAJ WIĘCEJ...
Rzecznik odpowiedzialności zawodowej Okręgowej Izby Lekarskiej w Szczecinie prof. Jacek Różański powiedział, że w tej sprawie prowadzi wszczęte 22 stycznia postępowanie.
Szpitalowi wypowiedziano umowę w zakresie programu in vitro
Arłukowicz poinformował też, że wypowiedziano umowę w zakresie programu in vitro klinice ginekologii Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego, a na placówkę nałożono też karę finansową.
Minister dodał, że wcześniej w placówce przeprowadzono kontrolę. Poinformował, że na klinikę została nałożona maksymalna przewidziana w takich sytuacjach kara - 10 proc. wartości kontraktu, czyli w tym przypadku 76 tys. zł.
– Dzisiaj została wypowiedzenia umowa Klinice Ginekologii Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w zakresie programu in vitro. To wypowiedzenie będzie trwało 30 dni z tego względu, że musimy bezpiecznie przeprowadzić inne pary do innych klinik in vitro. Musimy zaproponować tym parom możliwość wyboru kliniki, w której ta procedura będzie przeprowadzona – powiedział dziennikarzom Arłukowicz.
Dodał, że konieczne jest stworzenie bezpiecznych warunków dla wszystkich par, które w tej klinice w Szczecinie są objęte pomocą lekarską w ramach programu in vitro.
Dyrekcja jednego ze szpitali klinicznych w Szczecinie oraz tamtejszy samorząd lekarski sprawdzają okoliczności, w jakich mogło dojść do zapłodnienia pacjentki poddanej procedurze in vitro prawdopodobnie nie jej komórką jajową.