"Dziedziczymy bardzo zdeprawowany kraj. Mamy mafię notariuszy, mamy mafię w sądownictwie, mamy mafię reprywatyzacyjną. Praktycznie wszystkie dziedziny, podejrzewam że banki też" - mówił w programie Wolne Głosy, publicysta Marek Król.
"Mafia śmieciowa" nowe, głośne określenie w polskiej polityce dotyczące problemu nielegalnych wysypisk śmieci i "przekrętów" jakich dokonuję firmy zajmujące się segregacją odpadów. O sprawie rozmawiali Marek Król i Miłosz Lodowski.
Na pytanie o to, dlaczego państwo nie reagowało wcześniej na pożary i problemy wynikające z wysypisk, publicysta stanowczo odpowiedział - "My obciążamy Państwo, a to są konkretne osoby, konkretne nazwiska które do tego doprowadziły".
W podobnym tonie sprawę komentował Miłosz Lodowski z portalu Rebelya.pl, który opowiedział o podstawach procederu.
"Oczywiście, 300 złotych za 1 tonę wywożonych śmieci, na tym się najlepiej zarabia. To nie są jednak śmieci, tylko śmierć. Wśród palących wysypisk jest kilka dzikich." - mówił.
Komentując słowa premiera Morawieckiego, Marek Król wspomniał również jak wygląda sam proces budowania majątku na śmieciach.
"Polega to na tym, że przywozi się śmieci i nagle ktoś przypadkowy dokonuje podpalenia. Jak jest pożar, wszystkie koszty przechodzą na służby państwowe. Biznesmen zwija firmę i za chwile otwiera nową" - opowiadał publicysta.