Kowalski: Łukaszenka nie będzie odsunięty od władzy
- W zasadzie bez konieczności wchodzenia (wojska) Białoruś została oddana Rosji, ale to wynik kunktatorstwa państw starej UE, zaniedbania wielu ekip w Polsce, które uważały, że uprawianie polityki wschodniej jest niepotrzebne – powiedział Marian Kowalski ze stowarzyszenia „Pilnujmy Polski” w TV Republika. Był on gościem red. Łukasza Jankowskiego w programie „Tweet Up”
Na pytanie prowadzącego program, czy „Ruskie wejdą czy nie wejdą” i czy warto obalać prezydenta Łukaszenkę, Kowalski odpowiedział:
W zasadzie bez konieczności wchodzenia Białoruś została oddana Rosji, ale to wynik kunktatorstwa państw starej UE, zaniedbania wielu ekip w Polsce, które uważały, że uprawianie polityki wschodniej niepotrzebne. I porównał tę sytuacje do „przehandlowania Czechosłowacji Hitlerowi”.
- Łukaszenka na pewno w krótkiej perspektywie nie będzie odsunięty od władzy. Jaki Polska miałaby interes, aby wprowadzić chaos w Białorusi taki, jaki panuje teraz na Ukrainie, czy nie będą kreowane animozje antypolskie. Za Łukaszenki skończyły się takie paskudne rzeczy. Obawiam się, że zryw na Białorusi będzie miał taki sam los jak Solidarności, że Jaruzelski pochowany z honorami, a Cimoszewicz i Miller są eurodeputowanym, a działaczom Solidarności próbuje się głodowe emeryturzyny przyznać – powiedział Kowalski. I dodał: - Wspaniały ruch Solidarności przyniósł największe profity tym, którzy go najpierw zwalczali przy pomocy czołgów i pałek, a potem dogadali się ze swoimi agentami, którzy udawali doradców Solidarności. Obawiam się, że to samo się może powtórzyć na Białorusi. Naród białoruski nie jest zorganizowany, więc ktoś inny to może zrobić tak jak to było w przypadku Okrągłego Stołu, gdzie junta zaprosiła, kogo chciała – zauważył Gość programu.
Zapytany o to, dlaczego Jego zdaniem Trzaskowski nie był na żadnej uroczystości związanej z Bitwą Warszawską
- Co ma się fatygować, jak jest po wyborach. Co chciał ugrać to mu wystarczy, człowiek, który otaczał się ubekami, (…), wspomaga działalność terrorystyczną Antify w Polsce? - pytał retorycznie Kowalski. Przypomniał, że 15 sierpnia 1920 „to była obrona naszej cywilizacji”, przed czerwoną rewolucją, która teraz jest tęczowa.