Komunistom usunięcie religii ze szkół zajęło 15 lat, ekipa Tuska chce to zrobić w ciągu kadencji
Łączenie uczniów na różnych poziomach nauczania jest wbrew wszelkim zasadom pedagogiki i jest kpiną z realizacji podstawy programowej dla każdego poziomu nauczania. W związku z tym jako nauczyciele religii z całej Polski organizujemy protest połączony z happeningiem i wystąpieniem m. in. przewodniczącego SKŚ Piotra Janowicza, który odbędzie się 21 sierpnia o 13.00 na Placu Zamkowym – powiedział w wywiadzie dla Katolickiej Agencji Informacyjnej Dariusz Kwiecień, członek zarządu i rzecznik Stowarzyszenia Katechetów Świeckich.
Fragmenty wywiadu, w którym omówiono aktualną sytuację związaną z lekcjami religii w szkołach, publikujemy poniżej.
KAI: Ministerstwo Edukacji Narodowej mocno ogranicza lekcje religii. Jak Pan postrzega te działania, jak chociażby ostatnie rozporządzenie o łączeniu w grupy uczniów w różnym wieku? Co Pan myśli o narracji MEN?
– Zacznę „z grubej rury” i przypomnę, że tak mówili kiedyś tylko komuniści, którzy lekcje religii ze szkół w końcu usunęli w 1961 roku, ale zajęło im to piętnaście lat. Dzisiejsza ekipa rządząca polską oświatą chce to zrobić w ciągu tej kadencji. Jestem przekonany, że gdyby nie konkordat z Watykanem, który wiąże ręce obecnie rządzącym, za rok nie mielibyśmy religii w szkole w ogóle (...) Tak naprawdę chodzi o to, żeby wyrzucić ze szkół jak najszybciej wartości chrześcijańskie, a szkoła ma stać się laicka, czyli de facto ateistyczna. Nie wiem czy większość Polaków, a szczególnie rodzice, mają świadomość tych procesów, które tak szybko wdrażane są w życie.
Ma Pan jakieś podstawy do takiej ostrej oceny?
– Podstawą są chociażby ostatnie rozporządzenia MEN, skrajnie dyskryminujące lekcje religii w szkołach, podjęte bez żadnych konsultacji z biskupami, do czego ministerstwo jest ustawowo zobligowane, ale też bez uczciwych konsultacji społecznych, z rodzicami czy katechetami. Zabranie jednej godziny od 2025 r., religia na pierwszych i ostatnich lekcjach, zabranie oceny z religii do średniej i nieumieszczanie jej na świadectwie. Tę zmianę wajchy w MEN już się czuje w szkołach. Dyrektorzy szkół zaczynają się obawiać i nie ogłaszają uczniom, że mogą rozpocząć rok szkolny od udziału we Mszy świętej, bo donosy na nich do ministerstwa pisze skrajnie ateistyczna Fundacja Wolność od Religii (sic!), która wydaje się obecnie głównym think tankiem ministerstwa oświaty w kwestiach wychowania dzieci i młodzieży do wartości. Jeżeli sprawy będą szły w tak stachanowskim tempie, to niedługo spodziewajmy się rozporządzeń w kwestii zakazu organizacji jasełek, wigilii klasowych, a może i zdejmowania krzyży w szkołach, co już zaczęły sondować w urzędach publicznych władze Warszawy.
(...)
Mądre władze państwowe wiedzą, że nauczania religii chrześcijańskiej uczy nie tylko kodu kulturowego, na którym opiera się nasza cywilizacja, ale przede wszystkich wychowuje młode pokolenie do wyższych wartości moralnych i duchowych. Badania ogólnoświatowe pokazują ponadto, że młodzież praktykująca religię o wiele rzadziej wchodzi w zachowania ryzykowne i autodestrukcyjne.
(...)
Obecnym władzom MEN nie chodzi o żadne odciążenie dzieci i młodzieży i likwidację tych mitycznych „okienek” uczniom nieuczestniczącym na religię (nad okienkami uczniów niećwiczących na wuefie czy zwolnionych z drugiego języka nikt szat nie rozdziela…), ale o jak najszybsze wypchnięcie religii ze szkół.
(...)
Ja odpowiadam moim kolegom i koleżankom uczącym innych przedmiotów – spróbuj zachęcić dzieci, aby brały udział w twoich lekcjach wuefu, niemieckiego, matematyki, edukacji dla bezpieczeństwa, dobrowolnie, bez stopnia i na pierwszych i ostatnich godzinach w planie zajęć. Zobaczymy ilu będziesz miał chętnych.
(...)
Walka idzie o duszę Polaków, czy będziemy nadal narodem, który stworzył wielką i piękną kulturę na fundamencie wartości chrześcijańskich, gdzie tradycje katolickie, takie chociażby jak łamanie się opłatkiem jako znak pojednania i pokoju, będą szanowane i przekazywane z pokolenia na pokolenie, a historia Kościoła będzie obiektywnie nauczana, jako instytucji, która niosła nadzieję i dawała schronienie Polakom przez setki lat w czasach zaborów i zniewolenia, dając nam też wielkich bohaterów narodowych i świętych, czy oddamy wychowanie naszych dzieci w ręce paru procent ateistów i antyklerykałów, którzy mają obecnie swoją nadreprezentację we władzach oświatowych. Najbardziej jest smutne, a może nawet oszukańcze, że obecna koalicja rządząca szła do zwycięskich wyborów m.in. z hasłami pojednania i zgody narodowej. Przecież o jej zwycięstwie zadecydowali tzw. wyborcy środka, czyli młodzi Polacy, którzy mieli już dosyć ciągłej nawalanki politycznej. I taką próbą spełnienia obietnic wyborczych mógłby być przecież konsensus w kwestii wychowania do wartości w polskich szkołach. Był przecież gotowy w szczegółach projekt objęcia obowiązkową religią lub etyką wszystkich uczniów (problem „okienek” by zniknął, prawda?), o którego przywrócenie upominaliśmy się ostatnio w liście otwartym do pana Prezydenta, pana Marszałka i ministry Nowackiej jako Stowarzyszenie Katechetów Świeckich ze środowiskiem nauczycieli etyki. A tu nic, kamień w wodę. Wszystko co przygotowali poprzednicy jest złe. A że przy okazji walczące z religią w szkole ministerstwo zabiło etykę, o którą w latach 90-tych upominała się właśnie lewica, nikt głośno nie mówi. A przecież wychowanie do wyższych wartości w ramach etyki i religii w szkołach wydaje się bezwzględnie konieczne, zwłaszcza wobec obecnej zapaści psychicznej młodego pokolenia w dużych miastach. Czekamy na szerokie badania w tym względzie, ale ciężko nie dostrzec korelacji pomiędzy utratą tradycyjnego systemu wartości przez młodzież, a rosnącymi lawinowo zaburzeniami psychicznymi, samookaleczeniami czy próbami samobójczymi.
Pytany o to, co można robić - Dariusz Kwiecień odpowiada: - można pisać indywidualne protesty na skrzynkę mailową MEN, można podpisywać petycję w Internecie, którą wystosowaliśmy jako Stowarzyszenie wraz z Centrum Życia i Rodziny. Do tej pory mamy już 33 tys. podpisów. Ostatnio podobną petycję ogłosiły też tygodniki katolickie pt. „Tak dla religii w szkole”.
21 sierpnia na Placu Zamkowym o 13.00 w Warszawie katecheci z całej Polski zorganizują happening antydyskryminacyjny broniący religii i etyki w szkole.
Źródło: kai.pl