- Kto nie ma poszanowania dla praworządności, akceptuje fakt, że izoluje się politycznie - powiedział niemiecki minister sprawiedliwości Heiko Maas w rozmowie z gazetą "Bild am Sonntag" i dodał w emfazie, że "niezależność sądów w Polsce jest zagrożona". Takie infantylizmy tylko za naszą zachodnią granicą!
Pan Maas, lewak z SPD, człowiek, który uznaje homoseksualizm za normę i normalność, poświęcił swój bezcenny czas na ... krytykę zmian w polskim wymiarze sprawiedliwości. Ku uciesze rzeczników "ciamajdowatej rewolucji w Polsce" czyli TVN-ie Maas powiedział, że "Unia Europejska nie może się temu bezczynnie przyglądać". Czemu? Oczywiście chodzi o zmiany w polskim wymiarze sprawiedliwości, której dokonuje zgodnie z konstytucją i prawem obecna, demokratycznie wybrana przez Polaków władza.
Heiko Maas mówił, że praworządność i demokracja stanowią fundament Unii Europejskiej i cieszy się, że "Komisja Europejska rozpatruje wprowadzenie konkretnych sankcji. Kto nie ma poszanowania dla praworządności, akceptuje fakt, że izoluje się politycznie".
Nieraz będziemy jeszcze świadkami podobnych dyrdymałów zachodniej elity. Boli ich zmiana, boli ich to, że dokonuje się praworządna zmiana! Bo przecież lepiej mieć dla nich (Niemców) polityków pokroju Tuska, którzy uniżenie robią to, co żąda ... No właśnie, kto?