Długoletni działacz wysokiego szczebla sowieckiej agentury w Polsce - PZPR, "specjalista" od moskiewskiej pożyczki, czyli po prostu Leszek Miller, skrupulatnie korzysta z każdej okazji, by podlizać się swojemu obecnemu panu - Donaldowi Tuskowi. Stopień serwilizmu okazywany przez postkomunistę w stosunku do lidera PO jest większy niż dawne akty strzeliste kierowane w kierunku Moskwy.
Leszek Miller w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim skomentował działania opozycji przed nadchodzącymi wyborami.
– Liderzy opozycji mają wyraźnie problem z ogarnięciem tego tematu. Jeżeli doprowadzą do trzeciego zwycięstwa PiS-u, powinni zostać wyklęci, przeklęci i na zawsze odsunięci od polityki – zawyrokował na antenie Polsat News.
Prowadzący program dopytał byłego premiera, kogo miał na myśli. – Wszystkich. Oprócz Donalda Tuska, który wychodzi z siebie, by wygrać te wybory – odpowiedział Miller. Postkomunista odniósł się także do zamieszania, jakie od kilku dni panuje wokół koalicji PSL i Polski 2050 - Trzeciej Drogi.
– W sytuacji jaka jest, biorąc pod uwagę stawkę wyborów, są tylko dwie drogi: z jednej strony jest Zjednoczona Prawica, z drugiej zjednoczona opozycja. Trzecia Droga jest drogą donikąd – stwierdził.
Jeśli ktoś miał wątpliwości, jakie ugrupowanie jest faktycznym ideowym spadkobiercą "polskiej" komuny, teraz może już ich się pozbyć. To PO.