Prawie 400 milionów złotych mógł stracić skarb państwa na nieuczciwej działalności grupy powiązanej ze spółką należącą do Marka G. Według szacunków śledczych grupa przestępcza wystawiła ok. 5 tys. „lewych” faktur. Opiewały one na łączną kwotę 2,06 miliardów złotych.
Funkcjonariusze warmińsko-mazurskiego oddziału Krajowej Administracji Skarbowej zatrzymali prezesa klubu żużlowego, który prowadzi firmę zajmującą się m.in. wymianą walut obcych za pośrednictwem internetu. Marek G. usłyszał zarzut popełnienia przestępstwa tzw. prania brudnych pieniędzy.
– Według ustaleń prokuratorów na rachunek prowadzonego przez niego kantoru wymiany walut została przyjęta kwota ponad 66 milionów złotych pochodzącą z czynów zabronionych popełnionych przez grupę zajmującą się wystawianiem poświadczających nieprawdę faktur VAT – tłumaczy rzecznik Prokuratury Regionalnej w Warszawie Marcin Saduś.
Jak dodaje, prezes klubu nie był członkiem grupy. – Z uwagi, iż podejrzany uczynił sobie z procederu stałe źródło dochodu, czyn ten zagrożony jest karą do 12 lat pozbawienia wolności. Prokurator złożył wniosek o zastosowanie wobec wyżej wymienionego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania - zaznaczył.
Sąd uwzględnił wniosek prokuratora i zastosował wobec podejrzanego trzymiesięczny areszt. – Podstawą stosowania aresztu obok dużego prawdopodobieństwa popełnienia zarzucanego mu czynu jest obawa matactwa, a także surowa kara - tłumaczy prokurator. Markowi G. za zarzucane czyny może grozić do 12 lat więzienia.
Podczas przesłuchania prezes Stali Gorzów nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i złożył obszerne wyjaśnienia. Pozostają one jednak w dużej sprzeczności z innymi dowodami, które zgromadził prokurator, w tym wyjaśnieniami innych podejrzanych.
Prokurator zaznaczył, że to już piąte zatrzymania w śledztwie dotyczącym tzw. hurtowni faktur. – Grupa, którą kierował 61-letni Zbigniew D., działała w latach 2015 - 2019 na terenie całego kraju. Podejrzani zajmowali się wystawianiem faktur dotyczących sprzedaży gigantycznych ilości paliw płynnych, czym poświadczano nieprawdę, nie tylko w zakresie potwierdzenia transakcji, które w rzeczywistości nie miały miejsca, ale także w zakresie prawa nabywców do obniżenia podatków - przypomniał prokurator.
Według szacunków śledczych grupa wystawiła ok. 5 tys. faktur na łączną kwotę ponad 2,06 miliarda zł, od których podatek VAT wynosił 387 mln zł. Klientami „hurtowni faktur” był krąg zaufanych osób z branży paliwowej, które dokonywały swoistego „zakupu” faktur na rzecz co najmniej pięciu spółek prowadzących niewielkie sieci stacji paliwowych. W śledztwie status podejrzanych ma 27 osób, z czego wobec 16 zastosowano tymczasowe aresztowanie.