Gowin: Infoafera może stać się bombą, która rozsadzi scenę polityczną
- Wykryta przez CBA afera w sferze zamówień na zakup sprzętu i usług teleinformatycznych będzie jeszcze szersza i może stać się bombą, która rozsadzi scenę polityczną - uważa były minister sprawiedliwości, a obecnie poseł niezrzeszony Jarosław Gowin.
Jego zdaniem, "jeżeli w aferze zapadną wyroki skazujące, to będzie trzeba zwrócić UE środki wydane na kontrakty dotknięte korupcją". Były poseł PO uważa też, że przyczyną afery było poczucie bezkarności. - Mam wrażenie, że w pewnym momencie wśród części urzędników państwowych zaczęło się szerzyć poczucie bezkarności i jednocześnie pojawiły się olbrzymie pokusy, zwłaszcza że w obszarze informatyzacji bardzo trudno jest kontrolować sposób wydawania pieniędzy - mówi "Gazecie Wyborczej".
- To połączenie przyzwolenia klasy politycznej, poczucie bezkarności części urzędników i ogromne pokusy związane z wielomiliardowymi kontraktami informatycznymi czy zbrojeniowymi złożyły się w coś, co może okazać się bombą, która rozsadzi obecną scenę polityczną - dodaje Gowin.
Jak twierdzi, "potrzebna jest też znacznie szersza prywatyzacja, bo tak jakoś dziwnie się dzieje, że w sektorze prywatnym korupcji nie ma". - Korupcja pojawia się na styku tego, co prywatne i tego, co publiczne. Cały szereg funkcji wykonywanych dzisiaj przez państwo mogłoby zostać sprywatyzowanych, np. systemy informatyczne. W ten sposób zapobieglibyśmy pokusom korupcyjnym - uważa polityk.
Zdaniem byłego ministra sprawiedliwości CBA powinno kontynuować swoją pracę i patrzeć ministrom na ręce. - To bardzo dobrze, od tego są służby, żeby patrzeć politykom na ręce. Ale musimy stworzyć też pewne mechanizmy prewencyjne, nie chodzi tylko o represje, bo represje nie wszystkich odstraszą - zastrzega poseł. - Chodzi o to, żeby nie tworzyć pokus i możliwości korupcyjnych. Szeroka obecność sektora publicznego i zbyt szerokie funkcje państwa powodują, że bardzo wiele środków, zwłaszcza z funduszy unijnych, może trafiać do skorumpowanych urzędników. Zobaczymy, czy trafiały do skorumpowanych polityków - kończy Gowin.
mp, "Gazeta Wyborcza", fot. Telewizja Republika