Gmyz: Opinii publicznej umyka największa reforma Tuska
- Uważam, że licznymi dymisjami Tusk przeprowadził swoją największą reformę - wymianę kadr - i to ucieka opinii publicznej - powiedział w programie Telewizji Republika publicysta tygodnika "Do Rzeczy" Cezary Gmyz.
Poza Cezarym Gmyzem do studia zaproszeni zostali: dziennkarka Teresa Bochwic oraz publicysta tygodnika "Solidarność" Jakub Jałowiczor. Publicyści komentowali ostatnie zmiany na stanowiskach kierowniczych największych spółek i instytucji państowych.
Przypomnijmy, że w ciągu krótkiego czasu stanowiska stracili p.o. dyrektora Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Lech Witecki, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel. Dziś odwołany został prezes zarządu Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowcyh Krzysztof Żarnotal. Wcześniej zaś, bo w grudniu 2013 r., ze stanowiskiem pożegnała się prezes Narodowego Funduszu Zdrowia Agnieszka Pachciarz.
Zdaniem Gmyza to część większego procesu. - Zaczęło się od czystki w służbach metodą salami, czyli po kawałeczku i po cichu, bez medialnego rozgłosu. Mówię tu m.in. o odwołaniu szefa ABW Krzysztofa Bondaryka oraz szefa BOR gen. Mariana Janickiego. Potem nastąpiły zwolnienia na stanowiskach spółek Skarbu Państwa - powiedział
Goście Telewizji Republika zastanawiali się nad powodem tak licznych w ostatnim czasie czystek.
W opinii Bochwic za dymisjami stoi wymiana ludzi wicemarszałka Sejmu Cezarego Grabarzyka na ludzi wiceminister Elżbiety Bieńkowskiej.
Z kolei publicysta "Do Rzeczy" twierdzi, że: "Tusk zdał sobie sprawę, iż służby zaczęły stanowić dla niego zagrożenie, bo kontrola nad nimi jest de facto iluzoryczna. Uważam, że dymisjami Tusk przeprowadził w ten sposób swoją największą reformę - wymianę kadr - i to ucieka opini publicznej".