Eksperci Ordo Iuris: Dopuszczenie ellaOne do sprzedaży w Polsce narusza Konstytucję
Decyzja Komisji Europejskiej z dnia 7 stycznia b.r., która zezwoliła na sprzedaż wczesnoporonnego preparatu „ellaOne” bez recepty nie obliguje Polski do dopuszczenia tego środka do obrotu – zauważają eksperci z Instytutu Na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris.
Przepisy unijne muszą respektować prawo krajowe
Dyrektywa 2001/83/WE, w sprawie wspólnotowego kodeksu odnoszącego się do produktów leczniczych stosowanych u ludzi, stwierdza, że unormowania unijne dotyczące dopuszczania produktów leczniczych na rynek Państw UE, muszą respektować krajowe regulacje ograniczające lub wykluczające obrót środkami antykoncepcyjnymi i wczesnoporonnymi. Mówi o tym wprost artykuł 4 § 4 tej Dyrektywy, który jednoznacznie stwierdza, że jej przepisy nie mogą mieć wpływu na obowiązujące w krajach członkowskich normy zabraniające lub ograniczające sprzedaż środków antykoncepcyjnych lub wczesnoporonnych – czytamy w analizie prawnej Ordo Iuris.
Ponadto, zasadą wyrażoną tak w prawie krajowym jak i normach Dyrektywy 2001/83/WE jest wydawanie za okazaniem recepty produktów leczniczych, które mogą stanowić chociażby pośrednie zagrożenie w razie stosowania bez opieki lekarza – przytaczają eksperci.
Polskie prawo chroni życie
Na mocy przepisów polskiej Konstytucji, orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego oraz ustawy o
planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, aborcja jest co do zasady przestępstwem. Dopuszczalne wyjątki są ściśle określone i wymienione w ustawie.
Zatem, wbrew stanowisku lobby producentów środków wczesnoporonnych, prawo krajowe traktuje środki o działaniu zmierzającym celowo do uniemożliwienia zagnieżdżenia się zarodka (działanie wymierzone w dziecko poczęte) jako środki objęte zakazem wynikającym z ochrony prawnej przyznanej dziecku na wczesnym etapie rozwoju. Nawet kontrowersyjne przyjęcie, że z medycznego punktu widzenia „ciąża” rozpoczyna się z chwilą zagnieżdżenia zarodka, nie daje zatem podstaw do stwierdzenia, że ochrona życia gwarantowana w polskim systemie prawa pomija wcześniejszy okres rozwoju życia poczętego – Trybunał Konstytucyjny jasno stwierdził,że wszelkie czyny zmierzające dozakończenia życia poczętego są generalnie zakazane, a przerwanie ciąży jest tylko jednym z działań objętych tym zakazem – zauważają prawnicy z Ordo Iuris.
Wyjątki dopuszczające poddanie kobiety procedurze aborcyjnej są uzależnione od wystąpienia określonych przesłanek, przy czym może tego dokonać jedynie lekarz. Dopuszczenie do sprzedaży pigułek „ellaOne” w ogóle, zwłaszcza zaś „bez recepty”, jednoznacznie łamałoby zatem obowiązujące w Polsce normy ustawowe. Decyzja dopuszczająca ten preparat wprowadzałaby pozaustawowo kolejny warunek dopuszczalności przerwania ciąży i to całkowicie bez udziału lekarza. Stanowiłoby to drastyczne pogwałcenie konstytucyjnych standardów państwa prawnego – podkreślają eksperci.
Groźne skutki zażycia pigułki
Zastosowanie tego środka równoznaczne jest z poważną ingerencją w układ hormonalny kobiety, skutkującą rozregulowaniem cyklu i częstokroć poważnymi problemami z płodnością w przyszłości. Lista bezpośrednich skutków ubocznych zażycia pigułki „ellaOne” jest długa i obejmuje takie problemy jak nadmierne krwawienie, bóle brzucha, niekorzystny wpływ na układ trawienny, zaburzenia koncentracji i nastroju. Uliprystal ma taki sam mechanizm działania, jak mifepryston, czyli składnik niesławnej pigułki aborcyjnej RU486. – informują eksperci z Ordo Iuris.
Ponadto, środek ten może powodować poważne interakcje lekowe oraz istnieje wiele przeciwwskazań dotyczących jego stosowania. Może mieć on także bardzo negatywne skutki społeczne. Jego duża dostępność na rynku może stanowić dla nastoletnich dziewcząt zachętę do podejmowania ryzykownych i nieodpowiedzialnych zachowań seksualnych – alarmuje Ordo Iuris.
Środek „ellaOne”, określany jest ze względów marketingowych mianem tzw. „antykoncepcji awaryjnej”, w rzeczywistości jednak wykazuje działanie wczesnoporonne (przeciwzagnieżdżeniowe). Jeśli dojdzie do zapłodnienia, zastosowanie tej tabletki prowadzić będzie do obumarcia płodu, którego życie podlega prawnej ochronie prawnej – wskazują eksperci.
Dopuszczenie tego silnego i nieobojętnego wobec ludzkiego organizmu preparatu do sprzedaży i to bez konsultacji lekarskiej jest istotnym błędem, który trudno zrozumieć. Co więcej, decyzja ta wydaje się być sprzeczna z art. 1 Karty Praw Podstawowych UE i może być kwestionowana przed Trybunałem Sprawiedliwości UE, jeśli tylko któreś z państw członkowskich byłoby skłonne ją zaskarżyć.
Producent „ElleOne” współpracuje z organizacjami aborcyjnymi
Ordo Iuiris wsazuje, że HRA Phrama, producent „ellaOne”, ściśle współpracuje z regionalnymi i międzynarodowymi organizacjami pozarządowymi wspierającymi lub aktywnie zaangażowanymi w działania aborcyjne i promocję środków wczesnoporonnych, tak w Europie jak i krajach rozwijających się.
Ministerstwo Zdrowia wprowadza w błąd: Polska nie musi podporządkowywać się decyzji Komisji Europejskiej
Wydana decyzja wykonawcza nie może zatem ograniczać ochrony prawnej przyznanej dziecku na wczesnym etapie rozwoju normami konstytucyjnymi i potwierdzonej w art. 1 ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Zatem decyzja
dopuszczająca wprowadzenie na rynek UE preparatu „ellaOne” bez recepty, w ogóle nie może zasadniać decyzji o dopuszczeniu do obrotu w Polsce tego preparatu. Wypowiedź rzecznika Ministra Zdrowia, zgodnie z którą decyzjaKomisji Europejskiej ma charakter "bezwarunkowy", a Polska musiałaby się jej podporządkować, ewidentnie wprowadza w błąd opinię publiczną.
Jeśli Ministerstwo Zdrowia zdecyduje się zrealizować swą zapowiedź i forsować dopuszczenie do sprzedaży preparatu o działaniu wczesnoporonnym, będzie to stanowić bezprawną próbę instytucjonalizacji mechanizmu służącego obejściu przepisów chroniących życie ludzkie na prenatalnym etapie jego rozwoju. Ewentualna decyzja MZ naruszać będzie bowiem ugruntowaną w polskim systemie prawnym zasadę ochrony życia poczętego.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Naczelna Rada Aptekarska: Bezpieczniejsze dla zdrowia byłyby recepty na tzw. "pigułki dzień po"
Tzw. "pigułka dzień po" dostępna w Polsce bez recepty
Ministerstwo Zdrowia przeciwko tzw. pigułce „dzień po” bez recepty