– Nie chcę wsadzać kija w mrowisko, ale mamy twarde dowody na to, że krajobraz pierwotny, jest w bardzo minimalnej mierze, więc ciężko mówić o tym w odniesieniu do Puszczy Białowieskiej. Przeprowadzono badania archeologiczne, które temu zaprzeczają. Tam odbywała się działalność rolnicza. Jeżeli ten krajobraz ma być wierną imitacją krajobrazu pierwotnego, to nie może się to obyć bez ingerencji człowieka. Kornik drukarz wyniszcza ten piękny widok, więc bez ochrony przyrody w ramach prowadzenia mądrej gospodarki leśnej nie ma możliwości by uratować Puszczę – wyjaśniał 

DZIAŁANIA NA RZECZ PUSZCZY BIAŁOWIESKIEJ. KORNIK DRUKARZ POWAŻNYM ZAGROŻENIEM

– Mój specjalista, Jan Tabor wykazał, że istnieje kordon ochronny, który obserwuje i nie dopuszcza do tego, by kornik drukarz wychodził poza dany obszar. Proszę więc nie mówić, że Puszcza Białowieska ma być pozostawiona sama sobie, jak mówią to przeciwnicy ochrony lasu, bo ochronić Puszczę da się ochronić jedynie przy mądrze prowadzonej gospodarki ochrony leśnej. Jesteśmy otwarci na dyskusję by stworzyć bezpieczeństwo w polskich lasach. Ale podsumuję: tzw. obrońcy Puszczy mówią, że należy obserwować rozwój naturalny Białowieży, ale mowa jest tutaj o obserwacji rozwoju choroby, która się toczy za sprawą kornika drukarza. Chore drzewa muszą być wycięte. Wbrew wszelkim teoriom, gradacja kornika drukarza rozwija się w zastraszającym tempie. Kornik wyniszcza lasy, co może doprowadzić do wyginięcia wielu gatunków roślin i zwierząt - tłumaczył gość programu i dodał:

– My działamy na zasadach ekocentryzmu. Ekocentryzm oznacza postulat aby człowiek zminimalizował swoje działania wobec przyrody, bo ona sobie sama doskonale poradzi – taką zasadą, takim nurtem powinno się działać. Większość Parków Narodowych dokładnie wspiera działania leśników, właśnie w duchu ekocentryzmu, czyli by jak najmniej ingerować w stan lasów – zakończył K. Tomaszewski