Pełnomocnik rodziny Wojciecha Jaruzelskiego złożył zażalenie na postanowienie prokuratora Instytutu Pamięci Narodowej, zgodnie z którym materiały zabezpieczone w domu wdowy po generalne byłyby włączone do archiwum Instytutu.
"Zakończyły się oględziny 17 pakietów materiałów zabezpieczonych w dniu 29 lutego br. w domu wdowy po Wojciechu Jaruzelskim. 26 kwietnia br. prokurator Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Warszawie wydał postanowienie w przedmiocie zadysponowania ujawnionych dowodów rzeczowych" – informuje w komunikacie rzeczniczka IPN Agnieszka Sopińska-Jaremczak.
Jak tłumaczy, postanowienie przewidywało, że dokumenty podlegające z mocy prawa przekazaniu do IPN mają być przekazane Prezesowi Instytutu Pamięci Narodowej i w konsekwencji zostałyby włączone do zasobu archiwalnego Instytutu. "Pełnomocnik rodziny Jaruzelskich złożył na to postanowienie zażalenie. W związku z tym sprawa trafiła do Sądu Rejonowego Warszawa Śródmieście" – wyjaśnia rzecznika.
Instytut podkreśla, że czynności prokuratorskie w willi Jaruzelskiego przeprowadzono w ramach śledztwa sygn. S 64/15/Zi w sprawie ukrycia przez osobę do tego nieuprawnioną dokumentów podlegających przekazaniu Instytutowi Pamięci Narodowej, tj. o czyn z art. 54 ust. 1 ustawy o IPN. Informacja o przekazaniu dokumentów do archiwum i o tym, od kiedy będą udostępniane, ma zostać podana w oddzielnym komunikacie.
W lutym tygodnik "Wprost" napisał, że szafa gen. Jaruzelskiego może skrywać sensacyjne materiały. Zdaniem dziennikarzy gazety, były premier i przewodniczący Rady Państwa mógł wynieść z archiwów część akt dotyczących jego osoby. Historyk Piotr Gontarczyk, badając teczkę Jaruzelskiego, odkrył, że dokumenty były fałszowane, a ich część zniszczono w kwietniu 1990 r., gdy komunistyczny generał był już prezydentem. CZYTAJ WIĘCEJ
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Prokuratorzy IPN w domu Jaruzelskiego. Szukają prywatnego archiwum generała?