Brunon Kwiecień odwołał zamach na Sejm. ABW: Nie mamy zastrzeżeń do naszej pracy
ABW uważa, że jej działania związane z Brunonem Kwietniem były prowadzone zgodnie z prawem. Dzisiejsza "Gazeta Wyborcza" napisała, że podejrzewany o przygotowywanie zamachu terrorystycznego na Sejm zrezygnował z tych planów miesiąc przed zatrzymaniem.
Według "Gazety" w październiku 2012 r. Brunon Kwiecień miał wysłać do współpracującego z nim przy planach zamachu "Kamila" dwa maile: "jesteś z policji" i "rezygnuję z remontów" - jak nazywali przygotowywany zamach. Kwietnia zatrzymano w listopadzie. "Gazeta" zastanawia się, czy Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego w tej sprawie nie przekroczyła granic prowokacji.
- Nasze działania były prowadzone zgodnie z prawem, w ramach przepisów określonych w ustawie. Prawidłowość przedsięwzięć ABW podlega ocenie prokuratury oraz sądu - powiedział rzecznik prasowy Agencji Maciej Karczyński.
Przypomniał, że prokurator prowadzący śledztwo wielokrotnie oceniał działania ABW w tej sprawie jako nienaganne. - Również decyzje sądu o aresztowaniu i kolejnych przedłużeniach aresztu dla Brunona K. wskazują na prawidłowość działań Agencji - podkreślił rzecznik.
- Dlatego podawanie w wątpliwość słuszności naszych działań oraz sugerowanie nieprawdziwych tez w tak poważnej sprawie jest dla naszych funkcjonariuszy bardzo krzywdzące i niesprawiedliwe - powiedział Karczyński.
Proces Brunona Kwietnia toczył się za zamkniętymi drzwiami. Pozostał tajny pomimo apeli obrońcy, który chciał, aby dziennikarze znaleźli się na sali, a oskarżony w ten sposób mógłby zdementować liczne, jego zdaniem mijające się z prawdą, plotki medialne.
Świadkowie, których zeznania są odtajnione, twierdzili, iż Brunon Kwiecień dysponuje pokaźnym asortymentem broni, jednak policja nigdy nie odnalazła na to dowodów. Podobnie jest w przypadku nieodnalezionych materiałów wybuchowych, które miały stannowić główne potwierdzenie winy Kwietnia.
Brunon Kwiecień odpowiada przed krakowskim sądem za przygotowywanie od lipca do listopada 2012 r. ataku terrorystycznego na konstytucyjne organy RP, nakłanianie w 2011 r. dwóch studentów do przeprowadzenia zamachu oraz nielegalne posiadanie broni i handel nią. Proces rozpoczął się w styczniu. Ze względu na interes państwa i konieczność ochrony tajemnicy państwowej sąd na czas wyjaśnień Kwietnia i drugiego oskarżonego - o nielegalny handel i posiadanie broni - Macieja O. wyłączył jawność rozprawy. Za zamkniętymi drzwiami odbywać się też będą wyjaśnienia niektórych świadków. W pozostałej części proces jest jawny.