– Senator Jackowski zgłosił taki wniosek i ja zgodnie ze swoimi kompetencjami go uwzględniłem. Sprawa pod względem regulaminowym jest zupełnie jasna – tłumaczył Bogdan Borusewicz.
Marszałek Senatu Stanisław Karczewski, poinformował podczas dzisiejszego brefingu, że Senat "w tej chwili rozpatruje odwołanie z funkcji wicemarszałka pana Borusewicza". CZYTAJ WIĘCEJ
– Muszę powiedzieć, że tym oświadczeniem marszałka Karczewskiego jestem zaskoczony, ponieważ spotkaliśmy się na Konwencie Seniorów i wydawało się, że wszystkie sprawy zostały wyjaśnione – mówił Bogdan Borusewicz. Następnie wytłumaczył dziennikarzom co się stało. – Otóż w trakcie procedowania nad informacją prezesa TK, pan senator Jackowski z PiS-u wystąpił z wnioskiem formalnym o zarządzenie przerwy w obradach do 19 października, czyli do następnego posiedzenia. Uzasadniał to tym, że on i senatorowie nie mają czasu przygotować się do debaty nad informacją prezesa Rzepińskiego. Uznałem, że jest to dostateczne uzasadnienie, które trzeba wziąć pod uwagę. Będąc marszałkiem Senatu, zawsze uwzględniałem wnioski formalne strony przeciwnej.
Dzisiaj postąpiłem w ten sam sposób – uwzględniłem wniosek senatora PiS-u Jackowskiego i zarządziłem przerwę do 20 października, czyli do następnego posiedzenia Senatu, które miało rozpocząć się 19 – przekonywał.
– Zapytałem się pana prezesa (Rzeplińskiego – red.) czy 19 będzie mógł być na posiedzeniu Senatu, aby móc kontynuować tę dyskusję, a on powiedział, że 19-stego ma posiedzenie TK w pełnym składzie, więc ogłosiłem przerwę do 20-stego, czyli następnego dnia, kiedy prezes Rzepliński mógł być obecny. Żeby móc procedować potrzebna jest druga strona. Decyzję podjąłem zgodnie z regulaminem, ponieważ marszałek prowadzący podejmuje decyzje dotyczące przerwy, ponieważ w Senacie, jeśli ktoś wnioskuje o przerwę to jest to uwzględnianie. Senator Jackowski zgłosił taki wniosek i ja zgodnie ze swoimi kompetencjami go uwzględniłem.
Sprawa pod względem regulaminowym jest zupełnie jasna. Oczywiście, można snuć teorie polityczne, ale przyznam się państwu, że senator Jackowski zaskoczył także mnie tym wnioskiem – przekonywał wicemarszałek Senatu.