5 października 2017 r. na skrzyżowaniu ulic Piłsudskiego i Piasta doszło do wypadku, w wyniku którego ucierpiała 77-letnia kobieta. Staruszka z urazem żeber trafiła do szpitala. Z ustaleń "Super Expressu" wynika, że kierowcą był Piotr Najsztub. Policja wciąż ustala, czy dziennikarz miał prawo jazdy. Wedle funkcjonariuszy sprawa ma się wyjaśnić na początku tygodnia. Czy celebrycie się upiecze?
Jak wynika z nieoficjalnych informacji Super Expressu, celebryta miał stracić prawo jazdy w 2008 r.
– Jeśli osoba kierująca po prostu zapomniała prawa jazdy, wtedy należy się mandat 50 zł. Kierowcy, który prowadził pojazd, a nigdy nie miał do tego uprawnień, może grozić kara grzywny w wysokości 500 zł. Jeśli jednak cofnięto mu uprawnienia, a mimo to prowadził, to popełnił przestępstwo, za co wedle Kodeksu karnego grozi nawet do dwóch lat pozbawienia wolności - mówi w rozmowie z Super Expressem radca prawny mec. Lech Obara.
Wiadomo, że w czwartkowy wieczór Najsztub nie miał wymaganego dokumentu.
– Kierowca nie posiadał uprawnień do kierowania, sprawdzamy, czy nie miał przy sobie dokumentu, czy też prawo jazdy zostało mu odebrane - mówił Super Expressowi kom. Jarosław Sawicki z Komendy Powiatowej w Piasecznie.
Przypomnijmy, że Policja ustaliła, iż w czasie wypadku kierowca był trzeźwy, ale nie miał przy sobie stosownych dokumentów. Nie tylko prawa jazdy, ale także ważnych badań technicznych pojazdu ani obowiązkowej polisy OC.