Adam Słomka: Od stanu wojennego minęło ćwierć wieku i zbrodniarze zostali bezkarni
Gościem programu „W Punkt” był Adam Słomka, działacz i lider KPN "Niezłomni", który opowiadał o sprawie Zygmunta Miernika.
– Zygmunt Miernik jest znanym działaczem opozycji demokratycznej, który za swoją działalność został internowany i z obozu uciekł, co było rzadkością. To bardzo dzielny człowiek, później budował strukturę Ruchu Obrony Bezrobotnych i Stowarzyszenia Weteranów Walki o Niepodległość „Niezłomni”, znam go od wielu lat. Miły, ciepły. Ponieważ sprawa nieosądzenia zbrodniarzy komunistycznych ciągnęła się ćwierć wieku, podjęliśmy decyzję o zaprotestowaniu, on sam się zgłosił do tego rzucenia tortem. Miernik był znany wcześniej, organizował marsz gwiaździsty na rząd Millera, było miasteczko namiotowe pod siedzibą Millera, przeciwstawialiśmy się polityce wobec bezrobotnych. Te miasteczko zostało rozbite przez policję, nawet prezydent Kwaśniewski wtedy przeciwstawił się tej decyzji. Czy ktoś miał odwagę przeciwstawić się rządom bezprawia? Bo to co jest w sądach to jest skansen komunistyczny – powiedział Adam Słomka.
– Z operacji stanu wojennego mamy ponad 100 zabitych i kilkaset rannych. I nikt nie jest winny. Mija ćwierć wieku i za te zbrodnie udało się skazać wykonawców, czyli funkcjonariuszy plutonu specjalnego ZOMO, na wyroki śmieszne w granicach 1,5 roku więzienia za zabicie człowieka. Nikt z dowódców, ani pułkownik Okrutny, ani komendant wojewódzki Gruba, nikt z władz PRL-u, nikt z władz WRON-y, nikt poza plutonem specjalnym i funkcjonariuszami służby więziennej, którzy pobili więźniów politycznych. nie został skazany. To wyroki jakby ktoś dwa razy ukradł rower. Wyroki są symboliczne, prawie zawsze jest umorzenie, albo wyrok w zawieszeniu. We wszystkich sprawach sądowych pojawia się choroba psychiczna oskarżonych, w tym generała Kiszczaka. Przedstawiane zaświadczenia zawsze pochodzą ze szpitala MSW, czyli od kolegów oskarżonych. Ci ludzie później latali na rauty do Moskwy, do Egiptu. Kpili z nas. Np. pułkownik bezpieki Zygadło, który zabił bezkarnie moją matkę w stanie wojennym, miał zaświadczenie od lekarza, że jest chory psychicznie – zakończył gość programu.