– Dramat ks. Lemańskiego polega na tym, że zatracił zmysł Kościoła (sensus Ecclesiae). Dlatego błądzi – stwierdził w wywiadzie dla Gościa Niedzielnego arcybiskup Henryk Hoser.
Abp Hoser wyjaśniał, że wersja ks. Lemańskiego przejęta przez media, ogranicza się do stwierdzenia, że chodzi o konflikt personalny między biskupem a kapłanem. – Co więcej, to biskup obraża kapłana i to biskup powinien kapłana przeprosić. Innych aspektów nie ma. W tej narracji ks. Lemański jest najlepszym duszpasterzem, człowiekiem dialogu, formułuje światłe myśli i idee: „pokorny, posłuszny, ubogi, światły, następca Y. Congara (!)”. Taki obraz jest kolportowany od czterech lat – mówił duchowny.
Zdaniem biskupa diecezji warszawsko-praskiej ksiądz Lemański wykorzystuje literę prawa kościelnego do negacji jego ducha, fundamentów. – Odwołuje się od każdej mojej decyzji do Watykanu i choć formalnie ma do tego prawo, to jest to radykalne zaprzeczenie ducha posłuszeństwa, który w Kościele wszystkich obowiązuje, tym bardziej że jak dotąd Watykan potwierdza wszystkie moje decyzje – tłumaczył. I jak uzupełniał: – Ks. Lemański faktycznie sabotuje posługę swojego biskupa, zręcznie lawirując na granicy prawa kościelnego.
Abp Hoser odniósł się również do zarzutów niektórych mediów, że Kościół autorytarnie traktuje swoich podwładnych. – Kościół nie może niczego nakazać siłą, nawet kapłanowi. Istnieje prawo kanoniczne, które musi być przestrzegane – zaznaczył. Dodał też, że „Kościół radził sobie z trudniejszymi przypadkami niż ks. Lemański”.
Na pytanie, czy możliwe jest, aby kara suspensy została zdjęta, arcybiskup stwierdza, że jest to możliwe. – To jest kara odwracalna, ale wszystko zależy od tego, który ją otrzymał. On ma teraz czas na namysł, na przewartościowanie swojej postawy, na wyjście z sytuacji, która spowodowała karę – podkreślał duchowny.
Arcybiskup Henryk Hoser zgodził się również, że ks. Lemański się pogubił. – Dramat ks. Lemańskiego polega na tym, że zatracił zmysł Kościoła (sensus Ecclesiae). Dlatego błądzi – skwitował biskup diecezji warszawsko-praskiej.