11 listopada. Miejscowości objęte stanem wyjątkowym nie poświętują
Obchody Święta Niepodległości, które odbędą się w strefie stanu wyjątkowego - z uwagi na obowiązujący stan wyjątkowy - w niektórych miejscowościach będą miały ograniczony charakter - wynika z wypowiedzi niektórych samorządowców. Część z nich przyznaje, że wpływ na to ma również pandemia Covid-19.
Jak przekazała PAP sekretarz miasta Edyta Słabko na polecenie burmistrza miasto udekorowane zostało flagami narodowymi; odbędzie się również msza św., a burmistrz, wójt i starosta przy jednym z pomników złożą wspólny wieniec. Nie będzie natomiast przemarszu.
„Chcemy podkreślić ten dzień, ale musimy się ograniczyć” - powiedziała Słabko i oceniła, że stan wyjątkowy jest na tyle odczuwalny, że mieszkańcy nie mają nastawienia do świętowania. Dodała, że obchody ograniczono do minimum również na prośbę wojewody lubelskiego.
Wójt Kuźnicy, niedaleko której kilkusetosobowa grupa migrantów rozbiła obozowisko po stronie białoruskiej powiedział PAP, że gmina w tym roku nie będzie organizowała obchodów.
„Obchodów jako takich nie będzie. Indywidualnie złożymy wieńce na grobach nieznanego żołnierza; w niedzielę będzie msza św.” - powiedział wójt Kuźnicy Paweł Mikłasz. Dodał, że jest to związane ze stanem wyjątkowym, w czasie którego nie można organizować uroczystości.
Mikłasz zaznaczył, że w latach ubiegłych z okazji 11 listopada odbywały się przemówienia, a mieszkańcy szli w procesji na cmentarz. „Teraz tego nie organizujemy” - powiedział.
Zaznaczył jednocześnie, że stan wyjątkowy nie zmienił wiele w funkcjonowaniu gminy. „Urzędy, szkoły, przedszkola. To wszystko funkcjonuje. Jesteśmy przyzwyczajeni do życia w strefie przygranicznej. Radzimy sobie” - podkreślił.
Według wójta Kuźnicy mieszkańcy gminy są wdzięczni za pomoc wojska, policji i straży granicznej i czują się bezpieczniej. Dodał, że nikt nie widzi koczowiska migrantów po stronie białoruskiej. „To jest na obrzeżach miejscowości, za laskiem, z tyłu. Żadnych odgłosów, jedyne, co widzimy to wzmożony ruch służb mundurowych” - powiedział.
Również wójt gminy Szudziałowo Tadeusz Tokarewicz powiedział PAP, że gmina nie będzie organizowała w tym roku większych uroczystości, ale bardziej niż ze stanem wyjątkowym jest to związane z epidemią koronawirusa.
„Tak jak w ubiegłym roku nie będzie oficjalnych obchodów. Wiem, że jest ogłoszona msza za ojczyznę, a my - jak w ubiegłym roku - jako delegacja gminna złożymy wieńce w miejscach pamięci” - powiedział.
Dodał, że gmina nie chce ryzykować zdrowia swoich mieszkańców. „Jest ogłoszenie, że indywidualnie każdy może oddać hołd wszystkim, którzy walczyli o wolność ojczyzny” - powiedział.
Tokarewicz powiedział, że flagi narodowe zostaną zatknięte w miejscu, gdzie stoi krzyż poświęcony powstańcom styczniowym i listopadowym oraz tablica z okazji 100-lecia odzyskania niepodległości. „Nie wiem, czy wojsko wystawi wartę honorową” - powiedział.
Większego wpływu na organizację obchodów stan wyjątkowy nie będzie miał w Krynkach, niedaleko których - w pobliżu Usnarza Górnego - zlokalizowane było do niedawna pierwsze koczowisko migrantów
Sekretarz tamtejszej gminy Jerzy Citko powiedział, że obchody będą polegały na złożeniu wieńców na lokalnych grobach osób, związanych z walką o niepodległość. Dodał, że część uroczystości gminnych już się odbyła, m.in. w cerkwi i w kościele. „Planowane jest złożenie wieńców w miejscach związanych z niepodległością, delegacje z gminy, radni. Na to stan wyjątkowy nie ma żadnego wpływu” - ocenił.
Od 2 września w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i woj. lubelskiego obowiązuje stan wyjątkowy. Został on wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek Rady Ministrów. Sejm zgodził się na przedłużenie stanu wyjątkowego o kolejne 60 dni. W związku z kryzysem do połowy przyszłego roku na odcinku granicy z Białorusią zbudowana zostanie zapora.