Polityczna hucpa Bodnara! Szopa i groszowe zeznania pod lupą
Zeznania, które miały pogrążyć ludzi Zjednoczonej Prawicy, dzisiaj - po ujawnieniu ich przez Piotra Nisztora - budzą śmiech i grozę zarazem. W programie „Miłosz Kłeczek Zaprasza” politycy nie mieli wątpliwości: to nie śledztwo, to polityczna hucpa sterowana przez prokuraturę Adama Bodnara. Jeden grosz od maseczki, fundusz łapówkowy, którego nikt nie chciał – areszty tymczasowe, które mają uciszać. Tak wygląda nowa sprawiedliwość według „koalicji 13 grudnia”.
To operacja przedszkolaków
Najmocniej sprawę skomentował poseł Zbigniew Kuźmiuk z PiS, który nazwał zeznania Pawła Szopy „farsą” i „kabaretem”. Jego zdaniem, nie ma wątpliwości, że zostały wymuszone, a skruszony biznesmen powiedział wszystko, co śledczy dla niego wymyślili.
– Jeśli naprawdę ktoś chce budować poważną aferę na tym, że podejrzany miał odkładać po jednym groszu od sztuki na koncie firmowym i przez lata nikt się po te pieniądze nie zgłosił – to to wygląda jak operacja przedszkolaków
– mówił Kuźmiuk.
Zwrócił też uwagę na fakt, że całe „łapówkarskie operacje” miały odbywać się... na zwykłym koncie firmowym.
– Przecież te konta są pod kontrolą skarbówki. Nie ma żadnych subkont, nic nie jest ukryte. A mimo to nikt nie żądał wypłaty tych rzekomych milionów. I na podstawie takich bajek ludzie siedzą w aresztach? To kabaret
- skonstatował.
To nie trzyma się kupy
Były poseł, Krystian Kamiński z Konfederacji był równie zdumiony konstrukcją „funduszu łapówkowego”.
– Nie rozumiem tego. Szopa odkładał pieniądze, nikt ich nie odbierał, a śledztwo i zarzuty powstały na podstawie tych właśnie zeznań? Przecież to wygląda jak jakaś sklejka
– oświadczył.
Podkreślił też, że zeznania są niespójne i trudno traktować je poważnie.
– Jeśli to wszystko, co ma prokuratura, to wygląda to na ustawkę albo gruby przekręt. Nie ma żadnych twardych dowodów, wszystko opiera się na mętnych zeznaniach człowieka, który sam nie wie, ile ma na koncie
- powiedział.
Maciejko: „To nie wygląda jak typowa korupcja”
Nieco ostrożniej sprawę komentował przedstawicie "koalicji 13 grudnia" Sebastian Maciejko z Trzeciej Drogi, który wezwał do zachowania umiaru i oddania sprawy instytucjom. W rzeczywistości starał się nie powiedzieć nic i bardzo mu to wyszło.
– To nie wygląda na typową sytuację korupcyjną. Nie mam wystarczającej wiedzy, by jednoznacznie oceniać, ale mam nadzieję, że sprawą zajmą się odpowiednie instytucje i zrobią to rzetelnie
- stwierdził.
Dodał jednak, że chaos narracyjny wokół sprawy nie sprzyja zaufaniu do działań prokuratury.
Prokuratura w ogniu krytyki
Dyskusję w studiu zdominowało jedno pytanie: czy prokuratura Adama Bodnara działa jeszcze w ramach prawa, czy już tylko w ramach politycznej zemsty?
Goście byli zgodni co do jednego – opowieści o groszowych łapówkach, które nigdy nie zostały odebrane, a miały stanowić podstawę oskarżeń wobec wysokich urzędników poprzedniego rządu, są niewiarygodne i kompromitujące dla śledczych.
Kłeczek: „Ktoś tu robi ludziom wodę z mózgu”
Prowadzący Miłosz Kłeczek nie krył oburzenia.
– Szopa zeznaje, że odkładał pieniądze, ale nie wie ile. Mówi o jednym milionie, potem o trzech. A jego pełnomocnikiem jest ten sam mecenas, który przesłuchiwał śp. Barbarę Skrzypek. Proszę państwa – ktoś tu naprawdę robi ludziom wodę z mózgu.
Morawiecki na celowniku
Dla komentatorów jasne jest, że ostatecznym celem tej fałszywej konstrukcji zeznań ma być były premier Mateusz Morawiecki. Używa się do tego pośrednich zeznań, powiązań, presji na oskarżonych i nieustannego szumu medialnego. A wszystko to – bez twardych dowodów. Ujawnienie lipnych zeznań z pewnością utrudni ludziom Adama Bodnara manipulowanie opinia publiczną.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
