Omańskie służby podały nowe informacje w sprawie śmierci popularnego szwedzkiego DJ-a Tima Berglinga, bardziej znanego jako Avicii. Śledczy wykluczyli udział osób trzecich. Rodzina artysty udała się do Omanu, aby sprowadzić jego ciało do Szwecji.
Przeprowadziliśmy dwie sekcje i możemy potwierdzić, że wykluczono udział osób trzecich- powiedział przedstawiciel omańskiej królewskiej policji w rozmowie z CNN.
Na miejsce tragedii udała się rodzina Berglinga, która chce sprowadzić jego ciało jego do Szwecji jeszcze w tym tygodniu.
Na ten moment trudno odpowiedzieć na pytanie, co spowodowało śmierć artysty. Na podstawie jego wypowiedzi oraz treści postów, które publikował na portalach społecznościowych można stwierdzić, że był on nieustannie wykończony. Mężczyzna w przeszłości cierpiał na ostre zapalenie trzustki, ponadto miał problem z nadużywaniem alkoholu.
W 2016 roku z powodu wycieńczenia zrezygnował z występów na żywo. Jego przerwa trwała rok - Wiem, że jestem błogosławiony, że mogę podróżować po całym świecie i występować, ale mam za mało czasu na bycie prawdziwym sobą. Decyzja, którą podjąłem może niektórym wydawać się dziwna, ale każdy jest inny i dla mnie to był właściwy ruch - wówczas uzasadniał.
W niedzielę portal TMZ pokazał ostatnie zdjęcie DJ-a przed śmiercią. Widać na nim, jak Szwed wraz ze znajomymi spędza czas na luksusowym jachcie spożywając alkohol.
Avicii Seen On Yacht with Drink in Hand Day Before Death https://t.co/YJHOyRtps2
— TMZ (@TMZ) 22 kwietnia 2018