Platforma Legimi, nazywana „książkowym Netflixem”, znalazła się w centrum skandalu. Wydawnictwa wycofały swoje tytuły, oskarżając firmę o nieuczciwe praktyki finansowe, podczas gdy klienci muszą teraz płacić dodatkowe opłaty za wybrane książki. Jak doszło do tej sytuacji i co oznacza to dla subskrybentów?
Oskarżenia wydawców o nieuczciwe praktyki
Wydawcy, tacy jak Nasza Księgarnia i inne zrzeszone w Platformie Dystrybucyjnej Wydawnictw, oskarżyli Legimi o udostępnianie swoich książek firmom komercyjnym bez właściwych rozliczeń z autorami. Tysiące tytułów, które były dostępne w ramach „pakietów bibliotecznych”, nagle zniknęły z platformy. Wydawnictwa zarzuciły firmie, że zyski z takich pakietów nie były uczciwie dzielone, a autorzy nie otrzymywali godziwych wynagrodzeń.
Dodatkowe opłaty dla subskrybentów
W odpowiedzi na te zarzuty Legimi wprowadziło zmiany w swojej polityce subskrypcyjnej, co oznacza dodatkowe koszty dla użytkowników. Klienci, którzy wcześniej mieli dostęp do wszystkich książek w ramach jednej opłaty, teraz muszą płacić dodatkowo za wybrane tytuły, co wywołało oburzenie wśród subskrybentów. Firma tłumaczy te zmiany nowelizacją ustawy o prawach autorskich, która wymaga uczciwego wynagrodzenia dla twórców.
Skutki finansowe i technologiczne
W wyniku skandalu, wartość akcji Legimi spadła o kilkanaście procent. Firma, starając się odbudować zaufanie, wprowadza nowe technologie, takie jak algorytmy rekomendacyjne i „wirtualny bibliotekarz”, które mają poprawić jakość usług. Jednak czy te innowacje wystarczą, by uspokoić wydawców i odzyskać zaufanie klientów?
Źródła: Republika, bithub.pl, wirtualnemedia.pl, rynek-ksiazki.pl
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.