Zapotrzebowanie na węgiel w obliczu kryzysu energetycznego znacznie wrosło. Będzie większy import surowca, ale także wydobycie w naszych kopalniach. - Jesteśmy w sytuacji, w której nie tylko rozpatrujemy, ale działamy w kierunku zwiększenia wydobycia w kopalniach węgla – zapewnił w Karpaczu wiceminister aktywów państwowych Piotr Pyzik.
Podczas jednej z sesji XXXI Forum Ekonomicznego w Karpaczu Piotr Pyzik, wiceminister aktywów państwowych wyraził nadzieję, że Komisja Europejska nie będzie oponować przeciwko zwiększeniu wydobycia tego surowca w polskich kopalniach. Tak, jak nie protestowała, gdy to samo zrobili Niemcy. - Chcemy zwiększyć wydobycie węgla na tyle, na ile w toku relacji z Komisją Europejską będziemy w stanie. Mam nadzieję, że dostaniemy od KE zgodę na zwiększenie tego wydobycia – powiedział Piotr Pyzik.
🌐 W #Karpacz trwa II dzień XXXI @Economic_Forum_, w którym uczestniczy premier @MorawieckiM. pic.twitter.com/wZptSvRHWN
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) September 7, 2022
Zdaniem wiceministra obecny brak węgla na polskim rynku jest efektem procesu dekarbonizacyjnego, w ramach którego zmniejszano krajowe wydobycie, uzupełniając potrzeby rynku importem z Rosji, co po wprowadzeniu embarga na rosyjski węgiel spowodowało szacowany nawet na ok. 8 mln ton deficyt tego surowca. Rosyjski węgiel prawdopodobnie oferowany był na międzynarodowych rynkach po cenach dumpingowych, dlatego był atrakcyjny cenowo także w Polsce.
Pyzik przyznał, że przed agresją Rosji na Ukrainę w Polsce następował proces „gaszenia” górnictwa węgla kamiennego. Wojna – jak mówił – wywołała jednak wahania i wstrząsy wpływające na rynki surowcowe, warunki i bezpieczeństwo dostaw oraz ceny surowców. - Jesteśmy w sytuacji, w której nie tylko rozpatrujemy, ale działamy w kierunku zwiększenia wydobycia w kopalniach węgla. Oczywiście nie jest to jeszcze takie zwiększenie, którego byśmy sobie życzyli - czyli o parametrach, które mogłyby zaspokoić cały krajowy bilans energetyczny, ale jesteśmy do tego zmuszeni sytuacją geopolityczną – tłumaczył Pyzik.
Zdaniem wiceministra aktywów ze strony Komisji Europejskiej nie widać na razie, mimo radykalnej zmiany sytuacji rynkowej, sygnałów dotyczących zmiany podejścia do odchodzenia od węgla. - Dekarbonizacja jest dzisiaj wielkim wyzwaniem dla Komisji Europejskiej, dlatego że z KE nie widzę żadnych sygnałów, które by pokazywały, że w aspekcie dekarbonizacyjnym Komisja patrzy w przyszłość Europy, a już na pewno nie poszczególnych krajów – ocenił wiceminister, który jest także pełnomocnikiem rządu ds. transformacji spółek energetycznych i górnictwa węglowego.
Unijne propozycje zawarte w ramach pakietu Fit for 55, reformy systemu handlu emisjami (ETS) czy ewentualnych obostrzeń związanych z emisją metanu, Pyzik uznał za „trudne do przyjęcia” i kosztowne. Uczestniczący w środowej debacie w Karpaczu wiceprezes Banku Gospodarstwa Krajowego Radosław Kwiecień ocenił obecne mechanizmy regulujące energetyczny rynek – jak system ETS – jako niewydolne. Jego zdaniem zmniejszanie emisyjności powinno być osiągane poprzez system nagród a nie „kar”, do jakich zaliczył system handlu emisjami. Kwiecień przypomniał, że koszty transformacji szacowane są na 8-9 proc. polskiego PKB, co w perspektywie 30 lat oznacza ok. 2,2-2,4 bln euro; czwarta część tej kwoty wiąże się z dekarbonizacją.