W trwających w Kolumbii od końca kwietnia zamieszkach, które wybuchły podczas protestów przeciwko planowanym przez rząd podwyżkom podatków, zginęło co najmniej 19 osób.
W opublikowanym we wtorek sprawozdaniu rzecznik praw obywatelskich Kolumbii napisał, że 18 ofiar śmiertelnych zajść, to osoby protestujące na ulicach. Zginął także jeden policjant.
Biuro kolumbijskiego ombudsmana Carlosa Camargo Assisa przekazało, że w trakcie starć z policją na przełomie kwietnia i maja rannych zostało łącznie ponad 800 osób, wśród których są zarówno manifestanci, jak i funkcjonariusze policji.
Pozarządowa organizacja ONG Temblores oszacowała, że od 28 kwietnia w starciach z policją śmierć poniosło 26 manifestantów.
W swoim sprawozdaniu ONG Temblores odnotowały, że policja miała dopuścić się także prawie 200 aktów przemocy wobec protestujących obywateli oraz zatrzymać bezprawnie 761 osób.
Od końca kwietnia tysiące ludzi protestuje przeciwko zapowiedzianej podwyżce podatku dochodowego dla osób fizycznych i firm, a także rozszerzeniu listy towarów objętych VAT. Największe protesty odbyły się dotychczas na ulicach głównych kolumbijskich miast, m.in. w Bogocie, Cali, Medellin oraz Barranquilli.
Ogłaszając w kwietniu zamiar podwyższenia podatków, prezydent Kolumbii Ivan Duque oświadczył, że decyzja ta wynika z głębokiego deficytu finansów publicznych, do którego doszło wskutek koronakryzysu.