Przejdź do treści
Wspólna umowa Putina i Erdogana. "Nasze porozumienie będzie działać od jutra. Utworzymy w Syrii strefę buforową"
kremilin.ru

Poinformowali o tym po rozmowach w Soczi prezydenci obu krajów Władimir Putin i Recep Tayyip Erdogan. Od północy czasu miejscowego rosyjscy i tureccy żołnierze mają rozpocząć wspólne patrole na tym terenie i w konsekwencji usunąć pozostałych tam jeszcze kurdyjskich bojowników. Dzisiejsza umowa przypieczętowuje dotychczasowe wpływy Rosji i Turcji w Syrii i de facto poszerza kontrolę obu krajów.

Rozmowy prezydentów Rosji i Turcji w Soczi przedłużyły się do sześciu godzin i zakończyły się podpisaniem porozumienia.

Jak poinformował Recep Tayyip Erdogan, politycy uzgodnili, że armie obu krajów o północy rozpoczną wspólną operację w północnej Syrii.

- Nasze porozumienie będzie działać od jutra. Utworzymy w Syrii strefę buforową o szerokości 32 kilometrów. Rozpoczniemy wspólne patrole tureckich i rosyjskich żołnierzy na obszarze 10 kilometrów. Przez następne 150 godzin nasi żołnierze będą usuwać stamtąd terrorystów z YPG - powiedział Recep Tayyip Erdogan.

Tym samym, kontrolowana dotychczas przez Kurdów północna część Syrii przejdzie we władanie Turków, Rosjan i syryjskiej rządowej armii. Kurdyjscy bojownicy mają znaleźć się poza tym terenem najpóźniej za tydzień, choć przedstawiciele Syryjskich Sił Demokratycznych kilka godzin wcześniej informowali, że bojownicy już wycofali się ze strefy.

Turcja ma w miejsce Kurdów przesiedlić ponad 3,5 miliona syryjskich uchodźców, których dotąd gościła u siebie. Rosyjski prezydent Władimir Putin zaapelował do społeczności międzynarodowej o pomoc w tej operacji.

- Wzywamy międzynarodowe organizacje, w szczególności ONZ, by pomogły wszystkim Syryjczykom w powrocie do domów, bez dyskryminacji i robienia z tego polityki - powiedział w Soczi Władimir Putin.

Północna część Syrii była dotąd zdominowana przez Kurdów, których Turcja uważa za terrorystów. Po wycofaniu się stamtąd amerykańskich żołnierzy Turcja rozpoczęła ofensywę lądową, wymierzoną w Kurdów. Ocenia się, że zginęło w niej prawie 600 osób, z czego jedna czwarta to cywile. Niemal 200 tysięcy osób musiało uciekać z domów.

Dzisiejsza umowa przypieczętowuje dotychczasowe wpływy Rosji i Turcji w Syrii i de facto poszerza kontrolę obu krajów. Moskwa i Ankara od miesięcy prowadzą też negocjacje pokojowe, które mają zakończyć syryjską wojnę domową. Trwa ona od ponad ośmiu lat i kosztowała życie co najmniej pół miliona osób.

 

Czytaj także:

Trump do Erdogana: Nie zgrywaj twardziela

Bombardowanie w Syrii. Trump potępił atak Turcji

IAR

Wiadomości

Trump spotkał się z zagranicznym przywódcą. Nieprzypadkowy wybór

Chaos w nowozelandzkim parlamencie. Podarła ustawę i zatańczyła

Reżim kubański więzi nieletnich. Uznał ich za opozycjonistów

Pierwsza duża gospodarka, która odeszła od węgla

Nowy minister od zdrowia w USA. Antyszczepionkowiec

Gwiazda NBA do Demokratów: "Przegraliście. Siedźcie cicho!"

Aktorka martwi się o Amerykanów, którzy „nie mają możliwości ucieczki"

Kurski: jednego dnia Sutryk popiera Trzaskowskiego, drugiego przychodzi po niego CBA. To sprawka Tuska.

Gembicka: Tusk pręży muskuły i mówi, że nie wpuści migrantów, a za plecami Polaków zgadza się na wszystko

Ujawniamy! To im Sutryk zafundował studia. ZOBACZ!

Nitras wzywa imienia Jezus na wieść o zatrzymaniu Sutryka

Mocny komentarz Obajtka ws. wyników Orlenu: to niszczenie naszego narodowego koncernu

Motoryzacyjna pamiątka po wojnie znaleziona pod ziemią

Kwiecień: nie ma inwestycji, nie ma programów, wszystko stoi!

Katolicy będą mieć wpływ na administrację Trumpa

Najnowsze

Trump spotkał się z zagranicznym przywódcą. Nieprzypadkowy wybór

Nowy minister od zdrowia w USA. Antyszczepionkowiec

Gwiazda NBA do Demokratów: "Przegraliście. Siedźcie cicho!"

Aktorka martwi się o Amerykanów, którzy „nie mają możliwości ucieczki"

Kurski: jednego dnia Sutryk popiera Trzaskowskiego, drugiego przychodzi po niego CBA. To sprawka Tuska.

Chaos w nowozelandzkim parlamencie. Podarła ustawę i zatańczyła

Reżim kubański więzi nieletnich. Uznał ich za opozycjonistów

Pierwsza duża gospodarka, która odeszła od węgla