Według doniesień brytyjskiego think tanku Henry Jackson Society nawet połowa spośród 150 tys. Rosjan mieszkających w Londynie jest informatorami służb specjalnych Kremla.
Zachód powinien obudzić się na zagrożenie, jakie stanowi Władimir Putin oraz jego zepsuta i brutalna dyktatura – mówi były szef brytyjskiej służby specjalnej sir Richard Dearlove. Powołuje się on na ustalenia brytyjskiego konserwatywnego think tanku Henry Jackson Society.
Z najnowszego raportu ośrodka wynika, że spośród ok. 150 tys. obywateli Rosji zamieszkujących brytyjską stolicę nawet połowa może stanowić osobowe źródło wywiadowcze takich służb Kremla jak FSB (Federalna Służba Bezpieczeństwa) czy GRU (wywiad wojskowy).
– Dodatkowo blisko połowa rosyjskich dyplomatów pracujących w budynku ambasady FR w Londynie także zaangażowana jest w działania wywiadowcze – wskazuje Andrew Foxall, ekspert think thanku.
Przez zbyt długi czas wiele osób było ślepych na narastającą działalność szpiegowską na naszych ulicach. Wspomniany raport w najmniejszych detalach ukazuje bezczelną działalność świata agentury – mówi wspomniany wyżej sir Richard Dearlove.
Czytaj więcej w dzisiejszej "Codziennej".
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Kurski: jednego dnia Sutryk popiera Trzaskowskiego, drugiego przychodzi po niego CBA. To sprawka Tuska.
Gembicka: Tusk pręży muskuły i mówi, że nie wpuści migrantów, a za plecami Polaków zgadza się na wszystko
Ujawniamy! To im Sutryk zafundował studia. ZOBACZ!
Nitras wzywa imienia Jezus na wieść o zatrzymaniu Sutryka