Lis przekroczył wszelkie granice. Pisze o Trzaskowskim i... Jezusie

O tym, że Rafał Trzaskowski był już porównywany do najbardziej znamienitych polskich poetów - już wiemy. Niemniej, Tomasz Lis poszedł (chyba przy okazji Wielkanocy) o krok dalej. Niemal zestawił go na równi z... Jezusem.
Totalny odlot Lisa
Na łamach portalu naTemat.pl pojawił się nowy tekst Tomasz Lisa. Były red. nacz. "Newseeka" poruszył dość obszernie temat trwającej kampanii wyborczej. Niemal cały tekst to jedna wielka pieśń rozpaczy dotycząca krytyki, która spada na jego ulubieńca - Rafała Trzaskowskiego. Ba, Lis nie rozumie dlaczego liberalny elektorat, który w zasadzie powinien wspierać wice-Tuska, coraz głośniej go krytykuje.
Według mnie absurdalną skłonność do dostrzegania w zaletach i atutach Trzaskowskiego jego wad i potencjalnych problemów ma, wiedziony jakimś autodestrukcyjnym impulsem, elektorat nasz, wielkomiejsko-liberalno-lewicowy.
- brzmi jeden z fragmentów publikacji.
Ba, w jego ocenie: "Autodestrukcyjna spirala coraz bardziej się nakręca. Czepialstwo jest totalne".
Trzaskowski wypoczęty – to leń, słaniający się ze zmęczenia – to cień. Ogolony – to zbyt gładki, nieogolony – to zaniedbany. Jeszcze nie obrywa za to, że myje zęby i głowę oraz dwa razy dziennie bierze prysznic, ale może to tylko kwestia czasu
- czytamy dalej.
Trzaskowski niczym... Jezus?
Najgorsze jednak przed nami. Dlaczego? Bo dalej Lis pisze o... Jezusie. I to w kontekście Rafała Trzaskowskiego!
Piszę ten tekst w Wielki Piątek, więc niemal z automatu podsuwa mi to myśl, że karanie niewinnych, oczernianie przyzwoitych i piętnowanie porządnych ma w historii ludzkości wielką tradycję. Mógł jej ofiarą paść Jezus, to tym bardziej może paść każdy z nas, szaraków, nawet jeśli akurat startuje na prezydenta. Jezusa nie skazali i nie ukrzyżowali za jego draństwa i zbrodnie. Przeciwnie, za niewinność. Że kilka dni wcześniej euforycznie witali go w Jerozolimie gałązkami palmowymi, to tylko dowód, że pewna labilność jest wpisana w naturę ludzką, a łaska pańska na pstrym koniu jeździ, choć w przypadku Jezusa był to raczej osiołek. Na koniach jeździli głównie Rzymianie
Do tekstu Tomasza Lisa, wyraźnego sympatyka Koalicji Obywatelskiej, odniósł się poseł Prawa i Sprawiedliwości - Paweł Jabłoński.
Źródło: Republika, x.com, natemat.pl
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X