Kraj z 5,4 procent na NATO: USA nie wycofają wojsk z Europy

Estoński minister obrony, Hanno Pevkur, wyraził przekonanie, że Stany Zjednoczone nie zdecydują się na wycofanie swoich wojsk z Europy.
Pomimo spekulacji i obaw związanych z potencjalnym przesunięciem priorytetów strategicznych USA, Pevkur argumentuje, że obecność militarna Stanów Zjednoczonych jest zbyt cenna dla zabezpieczenia wschodniej flanki NATO.
Minister Pevkur podkreślił, że w ramach NATO nie toczą się żadne rozmowy na temat redukcji amerykańskich sił w Europie. Jego komentarze są odpowiedzią na lutowe oświadczenie szefa Pentagonu, Pete'a Hegsetha, który sugerował, że "twarde realia strategiczne" mogą uniemożliwić Stanom Zjednoczonym skupienie się przede wszystkim na bezpieczeństwie Europy. Te słowa wywołały niepokój wśród europejskich sojuszników, zwłaszcza w kontekście wcześniejszych gróźb prezydenta Donalda Trumpa, który kwestionował zaangażowanie USA w obronę państw NATO niedostatecznie finansujących swoje armie.
Pevkur zaznaczył, że Hegseth podkreślił również znaczenie NATO dla Stanów Zjednoczonych. Dodatkowo, podkreślił ważną rolę amerykańskich baz wojskowych w Europie, takich jak te w Neapolu i Ramstein, które umożliwiają USA projekcję siły na całym świecie. Obecnie w Europie stacjonuje około 80 000 amerykańskich żołnierzy.
Estonia zobowiązała się do zwiększenia wydatków na obronę do 5,4% swojego produktu krajowego brutto (PKB) w ciągu najbliższych pięciu lat. Pevkur uważa, że średni poziom 4% PKB na obronę byłby niezbędny do odbudowy europejskich zdolności militarnych. Uważa on jednak, że decyzja w tej sprawie będzie trudna do podjęcia na szczycie NATO w Hadze w czerwcu, ze względu na wysokie zadłużenie wielu krajów.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X