Szczyt UE wezwał Rosję do działań sprzyjających stabilizacji na Ukrainie
Głównym celem dwudniowego szczytu, który skończył się w piątek w Brukseli, było uzgodnienie nowych ram polityki energetyczno-klimatycznej Unii po 2020 roku. Przywódcy zajęli się też jednak sprawą rosyjskiej agresji na Ukrainę.
- Polska była bardzo twarda w tym punkcie. (...) Występowałam twierdząc, że w moim odczuciu, gdyby to ode mnie zależało, te sankcje (wobec Rosji) powinny być jeszcze bardziej rygorystyczne. Absolutnie byłam zwolennikiem tych sankcji - powiedziała na konferencji prasowej premier Ewa Kopacz.
- "Unia Europejska oczekuje, że Federacja Rosyjska będzie respektować suwerenność narodową, integralność terytorialną Ukrainy i przyczyniać się do politycznej stabilizacji i ożywienia gospodarczego na Ukrainie. Rada Europejska powtarza, że nie uzna nielegalnej aneksji Krymu" - czytamy we wnioskach ze szczytu.
W dokumencie napisano, że władze Rosji powinny zapobiegać wszelkim przepływom wojsk, broni lub bojowników z jej terytorium na Ukrainę. Dodano, że powinny wykorzystać swoje wpływy, aby zadbać o to, by separatyści w dobrej wierze realizowali zobowiązania podjęte w Mińsku.
Chodzi o wrześniowe porozumienie, które podpisano w Mińsku ws. uregulowania konfliktu na wschodzie Ukrainy. Przewiduje ono między innymi zawieszenie broni i utworzenie zdemilitaryzowanej strefy buforowej. Dokument podpisali przedstawiciele władz w Kijowie oraz prorosyjskich separatystów.
"Unia Europejska i jej państwa członkowskie pozostają w pełni zaangażowane we wspieranie politycznego rozwiązania kryzysu ukraińskiego" - czytamy w dokumencie. Chodzi m.in. o zwiększanie możliwości monitorowania przez OBWE sytuacji na Ukrainie, udzielenie pomocy humanitarnej oraz zachęcanie i wspieranie Ukrainy w procesie reform, w szczególności dotyczących decentralizacji i ochrony praw mniejszości narodowych.
Przywódcy UE podkreślają też poparcie dla postępów w rozwiązywaniu ukraińskiego kryzysu energetycznego. Wskazują przy tym, że oczekują zakończenia trójstronnych negocjacji między Rosją, Ukrainą i Komisją Europejską.
We wtorek w Brukseli odbyły się trójstronne rozmowy ws. gazu, w trakcie których Rosja i Ukraina uzgodniły cenę surowca na 385 USD za 1000 metrów sześciennych. Cena taka ma obowiązywać od października do końca marca 2015 roku. Rosyjski minister energetyki Aleksandr Nowak powiedział po rozmowach, że UE powinna wziąć na siebie odpowiedzialność za spłatę przez Ukrainę długu za rosyjski gaz. Sprecyzował, że dług Ukrainy wobec rosyjskiego Gazpromu wynosi 5,3 mld dolarów, a z tej sumy 3,1 mld USD ma być spłacone do końca roku, z czego 1,4 mld do końca października.
Tymczasowe porozumienie między Moskwą a Kijowem w sprawie zimowych dostaw gazu dla Ukrainy może zostać podpisane przy okazji kolejnych rozmów, które mają się odbyć 29 października w Brukseli.