W Polsce czcimy pamięć współorganizatora prowokacji gliwickiej

O tym kim był (a raczej - jak go nam się przedstawia) Oskar Schindler wiedzą prawie wszyscy. Postarali się o to m. in. Niemcy, którzy od lat usiłują przekonać, że to oni właśnie byli "pierwszymi ofiarami nazistów". Budowaniu legendy Schindlera służyło także Hollywood z poświęconym mu, a bardzo mało opartym na faktach, hagiograficznym obrazie "Lista Schindlera".
Po latach w amerykańskiej fabryce snów powstał równie bajkowy film o innym "wrogu" Hitlera - niejakim von Stauffenbergu - pt. "Operacja Walkiria". A jaka jest prawda? Stauffenberg, tak fetowany ostatnio przez PO-wskie władze Gdańska (ochoczo podpinające się pod tradycje Wolnego Miasta, tworu od lat 30 zdominowanego przez NSDAP - Narodowo-Socjalistyczną Niemiecką Partię Robotników - rozszyfrujmy ten skrót, w którym trudno doszukać się przymiotnika "nazistowski", ale, który wyraźnie pokazuje, jaki to naród stworzył ludobójczy system) był przez lata zaciekłym antysemitą i polakożerczą, uznając nas naród za podludzi, a przeciwko Hitlerowi wystąpił dopiero wtedy, gdy umiłowana przez niego III Rzesza stanęła nad przepaścią.
A Schindler? Ten obrońca Żydów faktycznie uratował ich część przed zagładą, bo potrzebował darmowej siły roboczej w przejętej przez Niemców fabryce. To jednak nie wszystko. Oskar Schindler był jednym ze współorganizatorów "prowokacji gliwickiej", która stała się bezpośrednim pretekstem do najazdu Hitlera na Polskę. O tym się raczej nie dowiemy w muzeum poświęconym jego pamięci w Krakowie. Próżno tam także szukać wyczerpujących informacji o wcześniejszych "dokonaniach" Schindlera. Choć jest wzmianka, że był on agentem niemieckiego wywiadu w Czechosłowacji, aktywnym członkiem, skupiającej prohitlerowskich Niemców w tzw. Kraju Sudeckim, Partii Niemców Sudeckich, a od 1939 roku - NSDAP, to nie ma mowy, ze za zdradę stanu (był obywatelem Czechosłowacji) został skazany na karę śmierci.
Spod stryczka uciekł (dosłownie) tylko dzięki zajęciu kraju przez III Rzeszę. Pracowity Schindler długo nie odpoczywał. Jak wspomnieliśmy wyżej stał się współorganizatorem prowokacji gliwickiej, która stanowiła bezpośredni pretekst do ataku Niemiec na Polskę.
Nie negując faktu, że wielu Żydów ocaliło swoje życie dzięki Oskarowi Schindlerowi (jakiekolwiek były jego motywy) jego życie nie jest żywotem świętego - nawet świeckiego świętego. Był też na tle swojego narodu wyjątkiem z którego teraz niektórzy próbują zrobić regułę - kuriozalnie stwierdzając na przykład, że "obozy koncentracyjne powstały w Polsce, a nie w Niemczech, bo Niemcy by się temu przeciwstawili".
To że nasi "zachodni przyjaciele" od dziesięcioleci budują narrację mającą zdjąć z nich odium popełnionych zbrodni - nie dziwi. Możemy się na to oburzać, ale nie dziwić. To jednak, że i w naszym kraju są środowiska, które ochoczo wspierają niemiecką narrację budzi pogardę.
Internauta 1 Star w obszernym wpisie na swoim profilu społecznościowym zauważył: "Trudno doprawdy zrozumieć dlaczego Schindler, agent Abwehry odpowiedzialny za przygotowanie i przeprowadzenie prowokacji gliwickiej - operacji dywersyjnej służącej za pretekst do inwazji na Polskę - posiada muzeum swego imienia w Krakowie... Czytając ostatnimi czasy o Ruchniewiczu zrównującym historyczne znaczenie Powstania Warszawskiego i spisku imperialisty Stauffenberga, o przemianowaniu filii Muzeum Warmii i Mazur na Muzeum Prus Górnych w Morągu, o pomnikach dla Selbstschutzu na Śląsku, o dębie barlineckim i tych wszystkich podobnych historiach - a jest ich niemało - mam czasem taką natrętne wrażenie, że niektóre środowiska w Polsce zaczynają coraz mocniej manifestować Tanatosa - popęd śmierci... Jakby podskórnie czuli, że trzecia republika już się przeterminowała i przeczuwali koniec drugiego międzywojnia".
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Kukiz Ujawnia!
Wiadomości
Najnowsze

Prywatyzacja Lasów Państwowych? Nawrocki mówi o "ekologicznym szaleństwie" i "fobiach" Trzaskowskiego

Iskrzy między Biejat a Hołownią. Spór o czterodniowy tydzień pracy

Mocna scena w Kanale Zero! Maciak: „Szanuję Putina”. Stanowski wyszedł ze studia
