Liniom lotniczym Ryanair grozi wielomilionowa kara. Jej powodem jest niewystarczające tłumaczenie pasażerom ich praw w przypadku odwołanych lotów. Pierwsze kroki podjął już brytyjski urząd regulujący lotnictwo cywilne CAA. Wczoraj przewoźnik odwołał kolejnych 18 tys. lotów, a także samoloty na 34 trasach. Ograniczenia te wprowadzone zostaną między listopadem a marcem przyszłego roku i dotkną 400 tys. pasażerów.
Ryanair jako prywatna firma ma prawo odwoływać loty. Firma powinna jednak dokładnie wyjaśnić pasażerom, jakie mają w takim przypadku przywileje, a tego nie robi.
– Prezes linii Michael O’Leary oświadczył na konferencji prasowej, że Ryanair nie będzie płacić za bilety u innego przewoźnika, a ma taki obowiązek - mówi Andrew Haines, dyrektor urzędu regulującego lotnictwo pasażerskie w Wielkiej Brytanii.
Jak dodaje, Ryanair musi pokryć takie koszty, jeśli to umożliwi pasażerom powrót do domu. Brytyjski urząd zażądał od linii, by sprecyzowały swoje zobowiązania na stronach internetowych. Firma nie zrobiła tego jednak, dlatego uruchomiono procedurę, która w efekcie może doprowadzić do pozwu sądowego i ukarania irlandzkiego przewoźnika wielomilionową grzywną.
Zgodnie z prawem, linie zobowiązane są do zwrotu kosztów za posiłki, hotele, a także do zorganizowania połączeń za pośrednictwem konkurencyjnych przewoźników, jeśli nie ma stosownej alternatywy.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Aktorka martwi się o Amerykanów, którzy „nie mają możliwości ucieczki"
Kurski: jednego dnia Sutryk popiera Trzaskowskiego, drugiego przychodzi po niego CBA. To sprawka Tuska.
Gembicka: Tusk pręży muskuły i mówi, że nie wpuści migrantów, a za plecami Polaków zgadza się na wszystko
Ujawniamy! To im Sutryk zafundował studia. ZOBACZ!