Pożar w okolicach andaluzyjskiego miasta Malaga, który od środowego wieczora strawił prawie 4000 ha lasów, został prawdopodobnie spowodowany przez celowe podłożenie ognia, podały w piątek rano władze regionu.
W pożarze zginął 44-letni strażak biorący udział w akcji ratowniczej. Jego śmierć potwierdzono w czwartkowe popołudnie.
W piątek rano odpowiedzialna za resort rolnictwa w rządzie wspólnoty autonomicznej Andaluzji Carmen Crespo ujawniła, że z prowadzonego śledztwa wynika, że istnieją przesłanki, aby twierdzić, że „ktoś celowo podłożył ogień”.
- Zbieramy dowody w tej sprawie. Wszystko wskazuje na podpalenie. Mam nadzieję, że winni tej tragedii zostaną ciężko ukarani -powiedziała Carmen Crespo.
Ewakuacja Malagi. Pożar zajął jednocześnie kilka miejsc
Przedstawicielka regionalnego rządu sprecyzowała, że z powodu dużego wysuszenia ściółki w lasach oraz wiatru wiejącego z prędkością dochodzącą do 50 km na godzinę ogień bardzo szybko rozprzestrzenia się po terenie kilku gmin prowincji Malaga.
Według straży pożarnej pożar, który doprowadził już do ewakuacji ponad 1000 mieszkańców regionu, wybuchł późnym wieczorem w środę na masywie Sierra Bermeja. Świadkowie twierdzą, że ogień pojawił się niemal równocześnie w kilku miejscach kompleksu leśnego.