Grecka policja rozbiła gang przemycający migrantów przez lotnisko na wyspie Kos do innych krajów europejskich. Służby aresztowały sześć osób, w tym kilku cudzoziemców i policjanta pracującego na lotnisku.
Przywódcą grupy był 36-letni cudzoziemiec mieszkający w centrum Aten. To on wyszukiwał w Attyce imigrantów, którzy chcieli wydostać się z Grecji. Organizował też i koordynował kolejne fazy przemytu. Pozostali członkowie gangu przebywali na wyspie Kos, gdzie byli kierowani imigranci z Attyki.
Przemytnicy dbali o to, aby imigranci przypominali wyglądem i zachowaniem obywateli krajów europejskich. Instruowali ich, co mają robić zanim wsiądą do samolotu. Dostarczali im też fałszywe dokumenty. Były to paszporty lub dowody tożsamości krajów takich jak Włochy, Szwajcaria, Austria czy Belgia.
Ważną rolę odgrywał policjant. To on wybierał odpowiednie loty, zatwierdzał fałszywe dokumenty i obserwował migrantów na lotnisku. Często też sprawdzał ich papiery na przejściu granicznym. Szajka pobierała za przemyt od 4,5 do 6 tysięcy euro.
Grupa przestępcza działała co najmniej od kwietnia 2018 roku.