Piloci linii lotniczych Air France potwierdzili, że przedłużają swój strajk o kolejny tydzień, do piątku 26 września. Trwający od poniedziałku protest uziemił ponad połowę floty francuskiego przewoźnika.
W przeprowadzonym przez związek zawodowy pilotów SNPL referendum ponad 80 proc. związkowców opowiedziało się za przedłużeniem strajku – powiedział cytowany przez AFP szef syndykatu, Jean–Louis Barber. Nie wykluczył, że protest jeszcze się wydłuży, jeśli nie dojdzie do przełomu w rozmowach z dyrekcją linii lotniczych.
Piloci nie zgadzają się na zapowiadane cięcia w wydatkach firmy, które miałyby doprowadzić do odzyskania przez Air France części rynku utraconego na rzecz tanich przewoźników oraz linii lotniczych z państw Zatoki Perskiej. Na początku września Air France zapowiedziały utworzenie spółki córki Transavia France, która ma pomóc w konkurowaniu z tanimi przewoźnikami.
Linie Air France ze swej strony poinformowały w komunikacie, że w sobotę udało się zapewnić 45 proc. planowanych lotów. Liczbę strajkujących pilotów oszacowano na 60 proc. Najpoważniejsza sytuacja panowała w Marsylii, gdzie odwołano ponad 80 proc. połączeń, w Tuluzie (65 proc.) i Lille (50 proc.).
W niedzielę Air France przewiduje realizację 38 proc. planu lotów. W Lille nie wystartuje, ani nie wyląduje żadna maszyna przewoźnika.
– Zastanawiam się, czy rzeczywiście (związkowcy) wyrażają wolę negocjacji – powiedział w piątek prezes Air France KLM Alexandre de Juniac. Wyliczył, że strajk pilotów kosztuje firmę 10–15 mln euro dziennie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Rząd Francji wzywa do zakończenia strajku w liniach Air France. "Jest niezrozumiały"