Linie lotnicze na świecie odwołały do piątku ponad 2000 lotów w okresie świąt Bożego Narodzenia - przekazała agencja Reutera. 448 z tych połączeń anulowano w USA. Przyczyną zakłóceń w transporcie lotniczym jest m.in. wzrost zakażeń koronawirusem i rozprzestrzenianie się wariantu Omikron.
Niemiecka Lufthansa informuje o kilkunastu, amerykańskie linie lotnicza United i Delta o kolejno 120 i ok. 90 odwołanych lotach, które miały odbyć się w Wigilię. Portal FlightAware podaje jeszcze wyższą liczbę anulowanych w piątek lotów tych linii.
„Krajowy szczyt zakażeń Omikronem w tym tygodniu miał bezpośredni wpływ na nasze załogi i osoby, które prowadzą nasze operacje. W rezultacie musieliśmy z przykrością odwołać niektóre loty” - przekazały w oświadczeniu linie United.
Linie Delta poinformowały w piątek o odwołaniu ok. 90 lotów z powodu możliwości wystąpienia złej pogody i rozprzestrzenianiu się Omikrona po tym, gdy „wyczerpano wszystkie środki i możliwości, włączając w to zmianę tras, samolotów i załóg, w celu wykonania zaplanowanych lotów”.
Czytaj: Ministerstwo Zdrowia podało dane dotyczące koronawirusa
Z kolei niemiecka Lufthansa oświadczyła, że odwołuje kilkanaście lotów transatlantyckich w okresie świąt Bożego Narodzenia z powodu „olbrzymiego wzrostu” liczby pilotów, którzy udali się na zwolnienia zdrowotne. Loty do Houston, Bostonu i Waszyngtonu zostały odwołane pomimo zabezpieczeń w postaci dodatkowej liczby personelu w świątecznych dniach. Dla pasażerów anulowanych połączeń zarezerwowano inne loty.
Luthansa przekazała także, że nie może rozstrzygnąć, czy powodem licznych nieobecności są infekcje SARS-CoV-2 czy konieczność przechodzenia kwarantanny, ponieważ personel nie ma obowiązku informowania o przyczynach wystawionego zwolnienia.
Niektóre kraje, takie jak Hiszpania i Wielka Brytania, skróciły okres kwarantanny w związku z Covid-19 w celu złagodzenia niedoboru personelu. W ten sposób pracownicy mogą wracać do pracy nieco szybciej.
Prezes Delty Ed Bastian był jednym z przedsiębiorców, którzy wezwali administrację prezydenta USA Joe Bidena do podjęcia podobnych kroków. W przeciwnym razie ryzyko utrudnień w podróżach powietrznych może dalej wzrastać - zaznaczył Bastian.