Rosyjski "trójkąt ofensywny". Czy NATO ma się czego obawiać?

Rosja zdaje się znajdować sposób na przełamanie ukraińskiej obrony w czwartym roku wojny.
Analitycy wojskowi nazywają to "trójkątem ofensywnym" – skoordynowaną kombinacją piechoty, dronów i bomb szybujących, która zyskuje przewagę na polu bitwy.
Składowe "trójkąta ofensywnego":
Utrzymywanie linii kontaktu: Rosyjska piechota i siły zmechanizowane wiążą ukraińskie wojska na linii frontu.
Zakłócanie manewrów: Drony FPV, Lancet i artyleria, używające amunicji odłamkowo-burzącej i min, utrudniają Ukraińcom przemieszczanie się i powodują straty.
Ataki bombami szybującymi: Rosja nasiliła ataki bombami UMPK, które mogą niszczyć nawet umocnione pozycje obronne.
Bomby szybujące – kluczowy element: Bomby szybujące, wyposażone w zestaw UMPK (moduł szybujący i korygujący), to tanie i skuteczne rozwiązanie, pozwalające Rosji na prowadzenie ataków z dużej odległości. Produkcja tych bomb ma wzrosnąć z 40 000 w 2024 roku do 70 000 w 2025 roku.
Implikacje dla Ukrainy i NATO:
Ukraińskie siły zbrojne, zmuszone do unikania wykrycia, rozproszenia i ukrywania się pod ziemią, mają trudności z utrzymaniem linii frontu. Eksperci zachodni sugerują, że NATO powinno przeanalizować rosyjską kampanię powietrzną i rozważyć stworzenie własnego arsenału tanich, szybujących bomb.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X