Przed budynkiem kliniki aborcyjnej w Michigan doszło do aresztowania Willa Goodmana oraz Monici Migliorino Miller, deklarujących się jako działacze pro-life. Oboje byli już wcześniej skazali przez sąd za to, że zachęcali kobiety chcące dokonać aborcji, aby zrezygnowały z uśmiercania dziecka. Sąd skazał ich zatem za działalność podobną do tej, którą prowadzi Mary Wagner.
Działacze pro-life areszotowani zostali pod kliniką aborcyjną w Michigan, gdzie usiłowali przekonać przychodzące tam kobiety, aby te rezygnowały z zabicia dziecka. Will Goodman i Monica Migliorino Miller wielokrotnie podejmowali podobne działania, aby ratować ludzkie życie. Wcześniej sąd zakazał im zbliżania się do klinik aborcyjnych na odległość 150 metrów. Sędzia skazał ich także na osiem dni prac społecznych, a na każdą z osób nałożył grzywny w wysokości ponad 1000 dolarów.
Lynne Mills z organizacji pro-life opublikowała w serwisie społeczniościowym zdjęcia z aresztowania. Poinformowała również, że po raz kolejny zostaną oni postawieni przed sądem. "Will Goodman i Monica Migliorino Miller zostali aresztowani po tym, jak Bóg użył Moniki, by uratować dziecko" – napisała Mills.
"Mamy pełne prawo do korzystania z wolności słowa, wolności zgromadzeń i wolności religii w obronie nienarodzonych. Nie zrobiliśmy nic złego, gdy broniliśmy nienarodzonych w klinice Red Rose Rescue w 2017 roku. Przestrzeganie niesprawiedliwych wyroków i warunków probacyjnych jest zdradą nienarodzonych i stanowi kompromis naszego świadka w ich imieniu" – powiedziała Monica Migliorino Miller, komentując aresztowanie i wyrok sądu w poprzedniej sprawie.
"Prawo, które prowadzi nienarodzonych na ich śmierć, jest niesprawiedliwe - a my po prostu nie możemy współpracować w jego stosowaniu, które wpływa na nas osobiście jako chrześcijan i na obrońców życia" – dodała.