Terroryści chcą wziąć kontynent. Lasy Malawi pasują im na ośrodki
Afrykańscy terroryści z Państwa Islamskiego rekrutują bojowników w Malawi, najspokojniejszym kraju Afryki, który nigdy nie doświadczył wojny ani zamachów - ostrzegła Narodowa Służba Wywiadowcza (NIS) tego kraju.
Dowody na aktywność muzułmańskich terrorystów w Malawi przedstawił niedawno parlamentarzystom urzędnik z NIS. Poinformował prawodawców, że w kraju doszło do prób rekrutacji bojowników przez Państwo Islamskie (IS), a terroryści zamierzają również wykorzystać gęste lasy Malawi do zakładania obozów szkoleniowych.
Jest też więcej dowodów na aktywność terrorystów w tej spokojnej części Afryki; w styczniu ubiegłego roku w Malawi skazano na 9 lat więzienia, a następnie deportowano Ugandyjczyka, przy którym znaleziono dwie sztuki broni i materiały propagandowe IS.
"Do Malawi dostał się nielegalnie. Ustaliliśmy jego powiązania z IS i oskarżyliśmy go o rekrutowanie młodych ludzi w naszym kraju" - cytował przedstawiciela wywiadu malawijski dziennik "The Daily Times".
Choć znaczną część granic Malawi dzieli z bezpieczną Zambią i Tanzanią, leży w stosunkowo bliskiej odległości od pogrążonej w walce z terrorystycznymi rebeliantami Demokratycznej Republiki Konga. Na wschodzie ma za sąsiada Mozambik, którego północna prowincja, Cabo Delgado, również zmaga się z islamskimi terrorystami, którzy podobnie jak w DRK powiązani są z Państwem Islamskim.
Eksperci ONZ ds. DRK ujawnili również powiązania tych islamskich grup z Sojuszniczymi Siłami Demokratycznymi, które powstały w Ugandzie, a obecne są teraz w prowincji Kiwu Północne w DRK i na północy Mozambiku.
"Oczywiste jest, że oddziały Państwa Islamskiego w Afryce dążą do rozszerzenia swoich wpływów na cały kontynent. Jesteśmy skłonni umieścić Malawi na liście miejsc, w których Państwo Islamskie chce rozszerzyć swoje wpływy” - powiedział analityk ds. bezpieczeństwa Afryki, Scott Morgan, którego we wtorek zacytował wydawany przez amerykańską armię magazyn „ADF”.
Malawi sporą część swych dochodów czerpie z turystyki, a goście przybywający na oferowane przez kraj safari cenią sobie panujący w nim spokój i bezpieczeństwo. W kilku parkach narodowych żyje ponad 170 gatunków ssaków, w tym tak zwana wielka piątka, czyli bawoły, słonie, lwy, lamparty i nosorożce.
W lasach żyje też ponad 600 gatunków ptaków, a w wodach Jeziora Malawi ryby niespotykane w innych częściach świata. Podobnie atrakcyjne parki były jeszcze do niedawna w Nigrze, Burkina Faso i w Republice Środkowoafrykańskiej. Obecnie w większości z nich kryją się uzbrojeni terroryści. Najbardziej ucierpiał park rozciągający się na terenie Nigru, Beninu i Burkina Faso, z którego islamscy rebelianci wyparli strażników, turystów i... zwierzęta.
Źródło: PAP