Wśród pięciu ofiar śmiertelnych w Magdeburgu znalazło się 9-letnie dziecko
W piątek wieczorem w niemieckim Magdeburgu doszło do tragicznego ataku na jarmark bożonarodzeniowy. Samochód wjechał w tłum ludzi, zabijając pięć osób, w tym dziewięcioletnie dziecko, oraz raniąc około 200 osób. Władze poinformowały, że co najmniej 41 rannych jest w stanie ciężkim lub krytycznym.
Podejrzanym o dokonanie zamachu jest 50-letni lekarz psychiatra z Arabii Saudyjskiej, Taleb A., mieszkający w Niemczech od niemal dwóch dekad. Został aresztowany na miejscu zdarzenia. Według prokuratora Horsta Nopensa, jednym z możliwych motywów była frustracja podejrzanego związana z polityką Niemiec wobec uchodźców z Arabii Saudyjskiej.
Andrea Reis, która była obecna na jarmarku w momencie ataku, opisała dramatyczne chwile:
„Dzieci krzyczały, płakały, wołały mamy. Tego nie da się zapomnieć.” - podaje Reuters
Kanclerz Olaf Scholz odwiedził miejsce tragedii, składając białą różę pod miejscowym kościołem.
„To straszny akt, który zadał ból i cierpienie wielu ludziom w czasie, gdy mieliśmy świętować,” powiedział Scholz.
Minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser potwierdziła, że podejrzany miał wyraźne poglądy islamofobiczne, ale nie skomentowała możliwego motywu.
Atak w Magdeburgu wywołał poruszenie w Niemczech, zwłaszcza że zbliżają się przedterminowe wybory parlamentarne zaplanowane na 23 lutego. Sondaże wskazują na rosnące poparcie dla prawicowej AfD, szczególnie we wschodnich regionach kraju.
Lider opozycyjnej CDU, Friedrich Merz, przestrzegł przed wyciąganiem pochopnych wniosków na temat motywu sprawcy. Z kolei liderzy AfD, Alice Weidel i Tino Chrupalla, potępili atak w oficjalnym oświadczeniu.
Władze zamknęły jarmark bożonarodzeniowy w Magdeburgu do końca sezonu.
Źródło: Republika/Reuters