Kolejna seria zamachów w Iraku. Co najmniej 33 osoby zginęły
W Iraku w zamachach bombowych i strzelaninach zginęły co najmniej 33 osoby. Znaleziono też 13 ofiar egzekucji, które przed śmiercią zakuto w kajdanki, związano im nogi i zasłonięto oczy - podała policja. Fala przemocy narasta w Iraku od początku roku.
13 osób, które zostały rozstrzelane, miało rany głowy i klatki piersiowej; ich ciała zostały porzucone. Ofiary miały między 25 a 35 lat. Policja nie zdołała jeszcze ustalić ich tożsamości.
Do podobnych ataków dochodziło często w Iraku w latach 2006-2007, gdy kraj stał na krawędzi wojny domowej. Brygady śmierci rekrutujące się zarówno spośród szyitów, jak i sunnitów napadały na ludzi w domach i porywały swe ofiary na ulicach.
Inne ataki, do których doszło dziś, to zarówno częste ostatnio eksplozje samochodów pułapek, jak i zamachy samobójcze oraz strzelaniny i ostrzał z moździerza, którego celem był posterunek policji.
Napastnicy uzbrojeni w pistolety z tłumikami włamali się do domu sunnickiej rodziny mieszkającej w szyickiej dzielnicy i zastrzelili rodziców oraz troje dzieci.
Bilans ofiar może wzrosnąć; co najmniej 35 osób zostało rannych, a ich stan nie jest znany. Do zamachów nie przyznało się żadne ugrupowanie.
Jak komentuje Reuters, największa od pięciu lat fala przemocy, która przetacza się przez cały kraj i pochłania średnio 900 ofiar miesięcznie, spycha ponownie kraj w otwarty konflikt na tle wyznaniowym.
ONZ wezwał ostatnio przywódców rywalizujących formacji politycznych w Iraku do podjęcia dialogu i położenia kresu przemocy, która nasila się nieustannie, odkąd w grudniu 2011 roku z kraju wycofano wojska amerykańskie.
Pod koniec ubiegłego miesiąca władze Iraku opublikowały dane, z których wynika, że w październiku w zamachach zginęło 964 ludzi i był to najkrwawszy miesiąc w tym kraju od 2008 roku. Bilans ofiar zamachów od początku roku sięga już 7 tys.
Wielu zabitych w tym roku padło ofiarą zamachów przeprowadzonych za pomocą samochodów pułapek, które są najczęściej wykorzystywane przez sunnickich bojowników należących do odłamu Al-Kaidy pod nazwą Islamskie Państwo Iraku i Lewantu.
Coraz częstsze akty przemocy skierowane są zazwyczaj przeciwko szyickiej większości i instytucjom zdominowanego przez nią rządu. Ataki te podejmują sunniccy rebelianci zachęceni przykładem swych syryjskich współwyznawców, którzy walczą z popieranym przez szyicki Iran reżimem prezydenta Baszara el-Asada. Iraccy sunnici czują się marginalizowani przez rząd premiera Nuriego al-Malikiego, a ponadto sunniccy ekstremiści z Al-Kaidy uznają często szyitów za heretyków.
mp, pap, fot. Youtube