Ryszard Petru powiedział podczas debaty nad odebraniem immunitetu europosłowi Marcinowi Romanowskiemu, że "Pan Romanowski jest uwikłany w zmowę z innymi osobami czy też podmiotami i nie ma żadnej podstawy, aby pana Romanowskiego chronić".
Polscy europosłowie z koalicji 13 grudnia nie chcą w ogóle bronić Marcina Romanowskiego. Chcą publicznej kary.
Ryszard Petru stwierdził, że "postawienie w stan oskarżenia pana Romanowskiego, wywołaniu sprawy przeciw niemu, nie ma wiele wspólnego z pracami tego zgromadzenia". - Prowadzenie przez osobę, której dotyczą takie zarzuty, normalnego życia, jakby nigdy nic, jest nie na miejscu - grzmiał Petru. Polityk koalicji 13 grudnia twierdził, że "Pan Romanowski jest uwikłany w zmowę z innymi osobami czy też podmiotami i nie ma żadnej podstawy, aby pana Romanowskiego chronić".
- Pan Romanowski jest oskarżony z 21 paragrafów w Polsce i nie jest to nasza rola, żeby poddawać ocenie czy procedurze te jego działania, nie jesteśmy sądem - stwierdziła z kolei lewicowa polityk Magdalena Biejat.
Później senator Marek Borowski stwierdzi, że "uchylenie immunitetu jest szansą dla pana Romanowskiego, który twierdzi, że jest niewinny, do przekonania sądu, że wszystkie te zarzuty są bezzasadne". Zapowiedział, że będzie chciał uchylić immunitet Romanowskiemu.
Źródło: niezalezna.pl