Francuskie organizacje pozarządowe informują, że w okolicach Calais zebrało się kilkaset osób. Planują się przedostać przez kanał La Manche do Wielkiej Brytanii.
W końcu października 2016 r. zlikwidowano nazywane potocznie „dżunglą” olbrzymie koczowisko imigrantów w pobliżu francuskiego miasta Calais. Mieszkający w „dżungli” migranci zostali w znacznej części rozlokowani w ośrodkach na terenie całej Francji. Kilka miesięcy po likwidacji koczowiska, imigranci wracają do Calais.
– Przyjechałem z Etiopii, żyję tu już 5 miesięcy, wolontariusze utworzyli nam niedawno punkt pomocy, ale ja chcę się dostać do Wielkiej Brytanii – powiedział w rozmowie z Polskim Radiem Michael.
Przed kilkoma tygodniami burmistrz Calais zabronił wydawać uchodźcom wydawania darmowych obiadów, wbrew woli mieszkańców i władz Calais pomoc dla niechcianych gości wciąż dociera.
Według pracowników instytucji pomocowych, Afgańczycy odbudowali niewielkie, dobrze ukryte obozowiska w lasach. Liczbę wszystkich uchodźców, którzy powrócili w okolice Calais, szacuje się na około 400-500. Jak pisze „Guardian”, ich powrót rodzi pytanie o skuteczność działań strony francuskiej w kwestii migrantów. Francuskie władze zapewniały pod koniec ubiegłego roku, że do reaktywacji „dżungli” nie może dojść.