Dr Jerzy Targalski w swoim programie w Telewizji Republika "Geopolityczny tygiel" odniósł się do sytuacji gospodarczej poszczególnych krajów europejskich w czasach pandemii koronawirusa. - Szacuje się, że spadek PKB w Polsce będzie wynosił 4 procent, bo nie jesteśmy w strefie euro i dobrze na tym rzecz jasna wychodzimy - ocenił.
– Oczywiście te wszystkie szacunki się wahają i są korygowane, ale mniej więcej w tej chwili spadek PKB w strefie euro jest szacowany na 6,5 do 11,5 procent w najgorszym wypadku i na tym tle rzeczywiście trzeba przyznać, że nasz region wypada dobrze, albo nawet bardzo dobrze, ale są różnice, ponieważ okazało się, że im bardziej kraj jest izolowany, tym mniej jest wrażliwy na wszystkie zewnętrzne bodźce - zaczął Dr Targalski.
– Oto okazuje się, że na przykład Chorwacja, która nie jest w strefie euro, będzie miała najwyższy spadek PKB, bo 7,5 procent a jest to spowodowane po prostu brakiem turystów - wyjaśnił.
– Chorwacja miała z turystów nawet 10 miliardów euro rocznie dochodu, więc to była bardzo poważna pozycja w budżecie. W tej chwili szykuje się poważny kryzys społeczny w Chorwacji - mówił politolog.
– Natomiast kraje bałtyckie, które przecież są w strefie euro, będą miały spadek PKB rzędu 6 procent, czyli trochę mniejszy niż przeciętna. Następnie ciekawa jest sytuacja Czech i Słowacji, bo przecież Czechy mają własną walutę, a Słowacja jest w strefie euro. Mimo to oba kraje będą miały spadek rzędu 5,5 procent według tych szacunków oczywiście. Dlaczego? Słowacja ma duży przemysł samochodowy, który bardzo ucierpiał, Czechy też, a poza tym Czechy są bardziej otwarte, bardziej uzależnione od handlu międzynarodowego - dodał dr Targalski.
– Po Czechach i Chorwacji kolejnym krajem jest Słowenia, która straci prawdopodobnie 5 procent, co znów jest wynikiem zależności od gospodarki Włoch i gospodarki Austrii - ocenił.
– Za Słowenią plasuje się Bułgaria 4,6 i Rumunia 4,3 procent. Teraz dopiero za nimi są Polska i Węgry. Tutaj szacuje się, że spadek będzie wynosił 4 procent, bo nie jesteśmy w strefie euro i dobrze na tym rzecz jasna wychodzimy - kontynuował historyk.